Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zgubił telefon, zgłosił kradzież

Komenda Wojewódzka Policji
Paweł Majchrzak
Kłamstwo nie popłaca. Przekonał się o tym młody koszalinianin, który tak bardzo chciał odzyskać swój zagubiony telefon, że opowiedział policjantom zmyśloną historię o napadzie. Niestety, podobnych przypadków jest więcej. Mundurowi jednak nie dają się nabrać i pokrzywdzeni w jednej chwili mogą stać się podejrzanymi.

Na początku stycznia 24-latek zgłosił policjantom, że utracił swój telefon komórkowy w wyniku nocnego rozboju. Jak relacjonował, wyszedł na chwilę z lokalu w którym się bawił, żeby się przewietrzyć i zadzwonić. Wtedy podeszło do niego dwóch mężczyzn z psem rasy pitbull, który wabił się Rambo. Przewrócili 24-latka na ziemię i zabrali mu telefon warty 150 złotych i pieniądze w kwocie 200 złotych.

Kryminalni z koszalińskiej komendy zajęli się sprawą i ustalili nowego „właściciela" skradzionego rzekomo telefonu. 27-latek stwierdził, że znalazł telefon pozostawiony na stoliku w lokalu, w którym bawił się tamtej nocy pokrzywdzony. Aparat był aktywny, więc znalazca wyjął z niego kartę i nie próbował odszukać właściciela przedmiotu. Wersja przedstawiona przez 27-latka potwierdziła się, dlatego policjanci ponownie przesłuchali pokrzywdzonego. Ten przyznał się, że tak bardzo chciał odzyskać zagubiony telefon, że wymyślił ze szczegółami historię o napadzie. Liczył, że policja będzie szukała telefonu utraconego w wyniku przestępstwa, a nie zwykłej nieuwagi. Nie skradziono mu również pieniędzy, które – jak się okazało – mężczyzna wydał na zabawę w lokalu. Teraz 24-latek odpowie za zawiadomienie o niepopełnionym przestępstwie i składanie fałszywych zeznań. Grozi za to do 3 lat pozbawienia wolności.

Podobnych przypadków jest niestety więcej. Od początku tego roku koszalińscy policjanci odzyskali 8 telefonów komórkowych, z których wszystkie zostały zagubione. W zdecydowanej większości przypadków właściciele zawiadomili o kradzieży aparatów, choć tak naprawdę zostawili je przez nieuwagę w sklepie, autobusie czy dyskotece. Powody takich zmyślonych zawiadomień są różne. Najczęściej jest to chęć odzyskania telefonu, który jest nowy, dobrej klasy, często również stanowi on powierzone mienie służbowe, za które pracownik odpowiada materialnie. Czasem osoby liczą na to, że nie poniosą kosztów u operatora, jednak zaświadczenie z policji o kradzieży nie wpływa na zwolnienie z ustalonych opłat.

Należy podkreślić, że każdy, kto zgubi wartościowy przedmiot, a skłamie i zawiadomi o jego utracie w wyniku przestępstwa, musi się liczyć z konsekwencjami prawnymi. W toku postępowania policjanci są w stanie z łatwością ustalić prawdziwą wersję wydarzeń. Wtedy pokrzywdzony staje się podejrzanym i odpowiada za zawiadomienie o przestępstwie niepopełnionym oraz składanie fałszywych zeznań. Trzeba również pamiętać, że każda osoba, która znajdzie cudzą rzecz, jest zobowiązana do oddania jej właścicielowi. Szczegółowo określają to przepisy – art. 183 kodeksu cywilnego i art. 125 kodeksu wykroczeń. Świadome przywłaszczenie cudzej rzeczy jest przestępstwem zagrożonym karą do 3 lat pozbawienia wolności.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto