- Maraton zakończony. Siedem dni zdjęciowych, wypełnionych morderczym wysiłkiem i niedostatkiem snu. Dziesiąta muza załamywała ręce, patrząc na wyzwania, w obliczu których stawaliśmy - śmieje się Dariusz Łomako, jeden z pomysłodawców Projektu Filmowego, reżyser i scenarzysta.
- A tak na serio, to była to emocjonująca przygoda. Pierwsza, ale z pewnością nie ostatnia.Projekt Filmowy 16 miał przede wszystkim zintegrować kreatywnych ludzi z województwa zachodniopomorskiego, ale nie tylko na pogawędki o sztuce filmowe. Cel był jasny - zrobić wspólnie film. Krótkometrażowy film fabularny „Wybaczam” został zgłoszony przez producenta HP Media Sp. Z o.o. do konkursu na dofinansowanie z Zachodniopomorskiego Funduszu Filmowego „Pomerania”.
Został pozytywnie zaopiniowany przez Radę Programową ZFF i realizatorzy mogli zacząć pracę. Jest to ich debiut.
„Wybaczam” to film oparty na faktach historycznych. Jego akcja toczy się pod koniec lat 40-tych XX wieku. Choć osadzony w realiach historycznych, nie opowiada o datach i wydarzeniach. W centrum zainteresowania jest człowiek.
Zdjęcia trwały od 14 do 20 października. Pierwszego dnia kręcone były w lesie w Pękaninie.
- Było błoto, błoto i jeszcze raz błoto. Samochody grzęzły po osie, a my walczyliśmy z siłami natury, aby dojechać na plan filmowy - wspomina reżyser. A kiedy po raz pierwszy padło: „akcja!”, magia kina całkowicie wszystkich pochłonęła.Dzień później kamery pojawiły się w Komendzie Miejskiej Policji.
- Ciemne ciasne pomieszczenia, a na dodatek rozpalone palenisko węglowe będące rekwizytem planu. Gryzący dym i smród. Było jak w piekle! - opowiada Łomako.
Kolejnego dnia na plan filmowcy wyruszyli o godz. 3 w nocy. Zdjęcia we wsi Kluki zaczynali o świcie.
- Trzeba się było śpieszyć, gdyż poranne słońce szybko wznosi się nad horyzontem. Dron, kran filmowy. Wszystko naraz. Tego dnia mieliśmy najtrudniejsze kadry całego filmu - słyszymy.
Noc na torowisku koszalińskiej wąskotorówki, następne zdjęcia znów w lesie.
- Tym razem mieliśmy broń oraz ładunki pirotechniczne. Kręciliśmy trudną scenę z wykorzystaniem nowoczesnej techniki filmowej. Las długie godziny rozbrzmiewał odgłosami bitwy, pogoni i strzelaniny. Około godz. 4 nad ranem skończyliśmy zdjęcia, a już chwilę później zaczęła się potężna praca scenograficzna, aby wnętrze świątyni w Iwięcinie przenieść w czasie do lat 40. XX wieku - relacjonuje Dariusz Łomako.
Ostatniego dnia kamery pojawiły się znów w Koszalinie - na ulicy Szczecińskiej filmowcy nagrali ostatnie zdjęcia do obrazu „Wybaczam”. Przed nimi montaż i nadzieja na powodzenie projektu. Efekt pracy będzie można zobaczyć w przyszłym roku. Jeśli film zakwalifikuje się do konkursu debiutów krótkometrażowych, może zawojować Festiwal „Młodzi i Film”.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?