Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Świętowanie w cieniu epidemii koronawirusa. Rozmowa z Bożeną Wojcikiewicz, przewodniczącą Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych

Joanna Boroń
Joanna Boroń
archiwum
Z okazji Międzynarodowego Dnia Pielęgniarek i Położnych o realiach pracy, w tym jakże trudnym momencie, rozmawiamy z Bożeną Wojcikiewicz, przewodniczącą Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Koszalinie.

W tym roku dzień Pielęgniarki i Położnej ma moim zdaniem wyjątkowy wymiar — walka z epidemią otworzyła wielu osobom oczy na to jak istotna jest wasza praca...
To prawda, być może skupienie całej uwagi społeczeństwa na walce z pandemią uzmysłowiło wszystkim kto tak naprawdę jest na pierwszej linii frontu, czyli w bezpośredniej pracy z pacjentami – to m.in. pielęgniarki i położne, ale także inny personel medyczny.

Jak w tym trudnym czasie zmieniła się wasza praca?
Dla nas nasza praca to zawsze walka o życie i zdrowie pacjenta bez względu na warunki, w jakich przychodzi nam pracować. Nie mniej jednak czas epidemii koronawirusa to szczególne warunki pracy, znacznie trudniejsze — związane z narażeniem życia i zdrowia personelu medycznego. Pielęgniarki, położne, lekarze, ratownicy — także pomimo wszelkich środków ostrożności, chorują na Covid -19. Wiemy, że w Polsce zmarły 2 pielęgniarki, ratownik i fizjoterapeuta.

Sytuacja pokazuje też to o czym mówicie od lat - pielęgniarek jest za mało, ich średnia wieku jest za wysoka. Jak to dziś wygląda w liczbach?
Pielęgniarek i położnych więcej ubywa niż wchodzi do systemu ochrony zdrowia. Ze względu na średnią wieku, która wynosi obecnie dla pielęgniarek 52,5 roku i blisko 51 dla położnych, za 10 lat 60 % personelu osiągnie wiek emerytalny. Należy zaznaczyć, że ok. 20 % pielęgniarek i położnych emerytek pracuje, dzięki temu system się nie załamuje.

Pamiętajmy także, że w czasie epidemii do pracy z pacjentem zakażonym nie może być skierowana pielęgniarka po 60 roku życia, mająca dzieci do lat 14, samotnie wychowująca dziecko do lat 18, dziecko z orzeczeniem o niepełnosprawności, będąca w ciąży i inne ograniczenia. Mamy także ograniczenia do jednego miejsca pracy, jeżeli chodzi o oddziały i szpitale jednoimienne zakaźne. Ograniczenia prawne, ograniczenia związane ze stanem zdrowia pielęgniarek i położnych powodują, że jest nas w sumie znacznie mniej, a pielęgniarki muszą się częściej zmieniać ze względu na uciążliwe i szczególnie trudne warunki pracy związane z ze stosowaniem środków ochrony indywidualnej.

Proszę sobie wyobrazić wielogodzinną pracę w kombinezonie, goglach, rękawicach, maseczkach, przyłbicach, kiedy narzekamy i nie stosujemy się do wymogu zakładania zwykłej maseczki na usta i nos. Naprawdę praca w takich warunkach jest wyjątkowo ciężka.

W mediach społecznościowych w informacjach dziś pracownicy medyczni określani są bohaterami. Jest wiele akcji wspierających. Z drugiej strony są też akty agresji, wandalizmu wymierzone przeciwko tym, którzy walczą z koronawirusem. Czujecie, że społeczeństwo was wspiera, czy raczej że was się boi?
Oczywiście z jednej strony jesteśmy bohaterami a z drugiej osobami które „roznoszą zarazę”. Społeczeństwo reprezentuje różne postawy pozytywne i negatywne. Myślę, że osób wspierających nas w naszej pracy jest znacznie więcej, te wszystkie akcje solidaryzmu, pomocy, zbiórek i darowizn na rzecz szpitali, zakupu środków ochrony indywidualnej, szycia maseczek, zakupu sprzętu, przywożenia posiłków – to bardzo pomaga i motywuje. Przykłady hejtu i ostracyzmu zasługują na potępienie i szeroko pojętą dezaprobatę. Wszyscy boimy się, że możemy być ofiarami wirusa, więc nie dajmy się ponieść złym emocjom skierowanym przeciwko sobie.

Jak samorząd pielęgniarski wspiera pielęgniarki i położne w tym trudnym czasie?
W OIPiP w Koszalinie od początku epidemii działa Zespół Zarządzania Kryzysowego, którego rolą jest udzielanie porad informacyjno- konsultacyjnych dla członków samorządu. W skład zespołu wchodzą także psychologowie udzielający wsparcia psychologicznego, a także radca prawny. Izba pozyskała poprzez Naczelną Izbę Pielęgniarek i Położnych z Ministerstwa Zdrowia i przekazała indywidualnym praktykom pielęgniarek i położnych- ok. 500 litrów płynu dezynfekcyjnego, ok .5 tys. maseczek i 15 tys. par rękawic. Czekamy na dostawę fartuchów i przyłbic. Z budżetu Izby uruchomiliśmy dodatkowe środki na wsparcie finansowe dla członków samorządu, którzy znaleźli się w trudnej sytuacji związanej z epidemią. Na bieżąco reagujemy na sytuacje istotne dla środowiska w zakresie, prawnym, ekonomicznym, organizacyjnym i każdym innym związanym z pracą pielęgniarek i położnych w czasie epidemii. A jest ich naprawdę sporo.

Czego by Pani życzyła sobie i innym pielęgniarkom i położnym?
W tym roku odchody Dnia Położnej oraz Międzynarodowego Dnia Pielęgniarki przeżywać będziemy inaczej bez możliwości zorganizowania uroczystości. W tych trudnych chwilach pragnę złożyć serdeczne słowa podziękowania za zaangażowanie, wytrwałość w walce i codziennej pracy na rzecz pacjentów. Dziękuję za życzliwość i szacunek. Niech Wasza codzienna praca będzie źródłem zadowolenia i satysfakcji. A wdzięczność i uśmiech pacjentów niech Wam towarzyszą każdego dnia. Wierzę, że wspólnymi siłami uda się pokonać trwającą pandemię. Tym, co teraz wydaje się być najcenniejsze, jest zdrowie. Życzę więc zdrowia tak bardzo dziś potrzebnego, wiary w normalną przyszłość i wiary drugiego człowieka.

Zobacz także Aktualne zasady i ograniczenia związane z koronawirusem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Świętowanie w cieniu epidemii koronawirusa. Rozmowa z Bożeną Wojcikiewicz, przewodniczącą Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych - Głos Koszaliński

Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto