Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Festiwal Młodzi i Film 2019. Gala finałowa za nami [ZDJĘCIA, WIDEO]

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Sobotnia gala w Filharmonii Koszalińskiej zakończyła 38. edycję Koszalińskiego Festiwalu Debiutów Filmowych Młodzi i Film. Grand Prix dla najlepszego filmu w Konkursie Pełnometrażowych Debiutów Fabularnych zdobył obraz „Moja polska dziewczyna” w reżyserii Ewy Banaszkiewicz i Mateusza Dymka.

Galę finałową MiF-u, jak zawsze z humorem, poprowadzili Kamil Dąbrowa i Grzegorz Markowski. Nie brakowało też elementów wzruszających - Anna Smołowik i Dobromir Dymecki akcentami muzycznymi nawiązali do filmów zmarłego w grudniu 2018 roku Kazimierza Kutza.

Medal za zasługi
Zanim jasne stało się, kto z filmowców otrzymał nagrody, przewodniczący Rady Miejskiej w Koszalinie Jan Kuriata i była jej przewodnicząca Krystyna Kościńska wręczyli Jackowi Bromskiemu, prezesowi Stowarzyszenia Filmowców Polskich, medal za zasługi dla Koszalina. Podkreślili jego rolę w reaktywacji festiwalu w 1999 roku. - Reaktywowanie festiwalu po dziesięciu latach nieobecności to nie była kwestia prostej jego kontynuacji. Jesteś jednym z kreatorów młodego, silnego i - co dziś ważne - pełnego kobiet kina. Dla nas jesteś ojcem współczesnego wizerunku festiwalu o utrwalonej marce. Festiwalu, który zbliża Warszawę do Koszalina. Twoją zasługą jest wpisanie Koszalina w historię filmu polskiego – podkreśliła w laudacji, zwracając się do Bromskiego, Krystyna Kościńska.
- Tylu pozytywnych słów pod swoim adresem nie słyszałem chyba od matury! – roześmiał się Jacek Bromski. - Cieszę się, że wspólnie z władzami miasta zdecydowaliśmy się reaktywować festiwal, który jest jednym z ważniejszych w Polsce, a dla młodzieży najważniejszym. Jestem dumny, że nam się to udało!

Nagrody pozaregulaminowe
Pierwszą nagrodą pozaregulaminową był Honorowy Jantar dla obchodzącej jubileusz 70-lecia Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych. - Piękny a skromny! – zażartował, nawiązując do filmu „Kler”, Włodzimierz Niderhaus, dyrektor WFDiF. Zapowiedział, że obrazy wytwórni jeszcze nie raz mocno zaznaczą się na MiF-ie.

Nagrodę publiczności otrzymał film „Underdog” w reżyserii Macieja Kawulskiego. - To swoista korona! – w nagranym dla festiwalowej publiczności filmie powiedział reżyser.

Jury młodzieżowe wyróżniło film „Nic nie ginie” w reżyserii Kaliny Alabrudzińskiej. – To dla mnie bardzo ważna nagroda, bo to rodzaj kredytu zaufania od młodzieży, od ludzi, dla których będę robić kolejne filmy. I chcę podkreślić, że w kinie polskim zawsze były kobiety, tylko nie dostawały roboty! – zaznaczyła.

Nagrodę dziennikarzy za film pełnometrażowy otrzymał Piotr Adamski za film „Eastern”, natomiast za film krótkometrażowy - Rafał Łysak, reżyser „Miłości bezwarunkowej”.

Nagrodę Legalnej Kultury za „zamknięcie w kadrze tego, co nie mieści się w głowie dostał Paweł Dyllus za film „Dziwor”.

Konkurs filmów krótkometrażowych
O nagrody w konkursie filmów krótkometrażowych walczyło 65 filmów w trzech kategoriach: fabuła, animacja i dokument. Jantary przyznało jury pod przewodnictwem reżysera „Cichej Nocy” oraz krótkich metraży, w tym nagrodzonych w Koszalinie „60 kilo niczego” – Piotra Domalewskiego.

Za zdjęcia wyróżniono dwa obrazy – „Piołun” i „Love Machines”. Nagrodę za dźwięk Jantara otrzymał obraz „Bajka na niespokojny sen”.

Najlepszym krótkim filmem animowanym wybrano produkcję „Mój dziwny starszy brat” Julii Orlik. - Za niezwykłą opowieść o zwykłym życiu i 13 minut subtelnego humoru – podkreśliła jurorka Emi Buchwald. Nagrodę za film dokumentalny otrzymał Grzegorz Paprzycki za „Mój kraj taki piękny”. Jak uznali jurorzy – to „wstrząsająca wyprawa w świat którego się domyślamy, a o którym nie mamy pojęcia”.

- Proszę, żeby wszyscy, którzy nagrody nie dostali, nie traktowali tego w kategoriach porażki. Ja czterokrotnie wyjeżdżałem z Koszalina bez nagrody, to smutny moment, ale może być też motywujący – przed ogłoszeniem nazwiska laureata Jantara 2019 za krótkometrażowy film fabularny powiedział Piotr Domalewski, szef jury. – Nagrodę za intrygujące spojrzenie, świetne kreacje aktorskie, wiarygodny portret zamkniętej społeczności, w którym nie wyczuwa się fałszu, za brawurę oraz 30 minut akcji i napięcia nagrodę otrzymał Hubert Patynowski za film „Nie zmieniaj tematu”.

Konkurs filmów pełnometrażowych
Do konkursu zakwalifikowano 10 tytułów. Dwa filmy zostały pokazane w Koszalinie premierowo. Obrazy oceniało jury pod przewodnictwem scenarzystki, producentki i reżyserki Joanny Kos-Krauze.

Nagrodę za odkrycie aktorskie wręczył aktor Andrzej Seweryn. - Festiwal Młodzi i Film jest również moim debiutem. Rzeczywiście czuję się, wśród swoich! – zaczął. – Za charyzmę, magnetyczną siłą ekranowej obecności nawet w ciemnym zoo nagrodę otrzymała Maja Pankiewicz za rolę w filmie „Eastern” – odczytał.

- Właśnie spełniło się moje marzenie. Podobno debiut pamięta się do końca życia... – mówiła wzruszona aktorka i podziękowała reżyserowi Piotrowi Adamskiemu za zaproszenie do współtworzenia jego świata.

Nagrodę za muzykę, a dokładnie za piosenkę Monza do filmu „Eastrern” otrzymał hip-hopowy skład PROBLEM.
Za zdjęcia do filmu „Moja polska dziewczyna” nagrodzony został Michał Dymek.

Za najlepszą rolę męską Jantara otrzymał Wojciech Mecwaldowski za rolę w filmie „Juliusz”. - Za stworzenie postaci, której widzowie kibicują z całego serca – zaakcentował juror i aktor zarazem Grzegorz Damięcki.

Za główną rolę kobiecą nagrodzona została Julia Kijowska za rolę w filmie „Via Carpatia”.

- To był bardzo ważny dla nas film. Wyjątkowa podróż. Nie mogę do państwa przyjechać, bo... debiutuję w roli matki. Warto inwestować w debiutantów – w nagranym na galę filmie podkreśliła aktorka.

Nagroda specjalna za reżyserię powędrowała do duetu - Klary Kochańskiej i Kaspra Bajona za film „Via Carpatia”. Jurorzy ocenili, że to kameralny film o wielkich sprawach, a jego twórcy z odwagą patrzyli tam, gdzie inni z zakłopotaniem odwracają wzrok.

Nagrodę im. Stanisława Różewicza za reżyserię otrzymała Kalina Alabrudzińska za film „Nic nie ginie”. - Jak to udało się ogarnąć reżysersko nie wiemy, ale wiemy, że nowy talent pojawił się w polskim kinie – powiedziała wręczając nagrodę dyrektorka Centrum im. Andrzeja Wajdy Joanna Rożen-Wojciechowska.

- W tym specyficznym projekcie nie było najtrudniejsze pisanie scenariusza, praca na planie czy niski budżet. Najtrudniejsze było to, że często miałam wiele wątpliwości, czy robię film tak, jak powinnam. W środku czułam, jednak, że muszę cały czas wracać do siebie, bo tylko ja wiem, jak mój film powinien wyglądać – podkreśliła reżyserka Kalina Alabrudzińska.

Jantara za scenariusz wręczył scenarzysta i producent Krzysztof Rak. – Dziękuję za możliwość obcowania z tak fantastycznym kinem, z filmami ważnymi, osobistymi, mocnymi i za możliwość rozmawiania o tych filmach. To była tygodniowa szkółka filmowa. Konkurs traktowaliśmy bardzo poważnie, dlatego też rozmowy o filmach były poważne.

Za twórcze, sprawne wodzenie widza za nos i wytarganie za uszy Jantara 2019 za scenariusz do filmu „Zgniłe uszy” otrzymali Magdalena Celmer oraz Piotr Dylewski.

- Gdybym wpadając na pomysł robienia filmu pomyślał, że dostanę za niego nagrodę, sam bym sobie nie uwierzył. Udało mi się namówić 15 niezwykłych osób i wyjechać na jedenaście dni na Mazury. Tam za swoje pieniądze zrobiliśmy film. A w naszej ekipie byli sami debiutanci! – podkreślił Piotr Dylewski.

– Obiecuję, że dopiero się rozkręcamy! – zapewniła Magdalena Celmer.

Grand Prix
Wielkiego Jantara 2019 za pełnometrażowy debiut fabularny wręczyli Joanna Kos – Krauze, przewodnicząca jury i Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich. Grand Prix to w tym roku statuetka, czeka na 40 tys. złotych oraz nagroda dyrektora Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej – dotacja na rozwój kolejnego filmu fabularnego - 200 tys. zł.

- Zobaczyliśmy kino sprawne, zawodowe, komercyjne, ale i głębokie eksperymenty. Kino jest w świetnej kondycji, zróbmy wszystko, by miejsc, gdzie filmy mogą powstawać, było więcej – podkreśliła Joanna Kos-Krauze. - Ocalcie ten festiwal. Jest on miejscem niezwykłym. Tu zaczyna się ważna droga i zróbcie wszystko, by się nie skończyła – zwróciła się do organizatorów festiwalu. A debiutantom powiedziała: - Część z was wyjedzie z Koszalina zraniona, ale my też jesteśmy poranieni, bo się kłóciliśmy, rozmawialiśmy, naprawdę przeżyliśmy te filmy. Walczcie o to, by rozumieć rynek. Musimy być solidarni, bo tylko tak przetrwa kino i będziecie mieć wolność mówienia, co chcecie. Buntujcie się, róbcie filmy jeszcze bardziej szalone, nie bójcie się niczego. Jesteście wspaniali!

Za przejmujący opis samotności współczesnego człowieka i za film spełniony Wielkiego Jantara festiwalu otrzymali Ewa Banaszkiewicz i Mateusz Dymek za film „Moja polska dziewczyna”.

- Kiedy kręciliśmy film w małym mieszkanku w Londynie, a nasz budżet składał się z dwóch dysków twardych, pożyczonej kamery i hummusu, żartowaliśmy, że film zdobędzie nagrodę albo w Cannes, albo w Koszalinie. To zaszczyt dostać tutaj główną nagrodę! – powiedział Mateusz Dymek.

- Dziękujemy! Jak wszyscy outsiderzy chcemy być przytulani – powiedziała Ewa Banaszkiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto