Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

10. urodziny koszalin.naszemiasto.pl. Jedziemy autobusem linii nr 10

Krzysztof Ulanowski
Autobusy nr 10 obsługują nie tylko pacjentów i ich rodziny, ale także ludzi dojeżdżających do pracy w strefie ekonomicznej. W godzinach szczytu są pełne.

,,Szpital” w tytule to jednak nie przypadek, bo dla bardzo wielu pasażerów MZK linia nr 10 kojarzy się właśnie z gmachem przy ul. T. Chałubińskiego. Newralgicznych przystanków jest oczywiście więcej, jednak to tutaj pacjenci kierują się, żeby walczyć o swoje zdrowie, a czasem i życie.

To tutaj członkowie rodzin pacjentów przyjeżdżają, żeby pocieszać w chorobie swoich najbliższych.

Linia uzupełniająca

Przystanki początkowe pojazdów linii nr 10 zmieniały się na przestrzeni lat. Dziś jest to ul. BOWiD (koło firmy Kospel), ale kiedyś autobusy rozpoczynały kurs niemal w centrum miasta, bo sprzed samego dworca PKP.

Zmieniały się też nazwy ulic. Dawniej autobusy kursowały ul. Marchlewskiego i Armii Czerwonej, a dziś - Chałubińskiego i Piłsudskiego.

- Zawsze jednak dowoziły pasażerów przed Szpital Wojewódzki - zapewnia Anna Makochonik, rzecznik prasowy MZK.

- Nic dziwnego więc, że to właśnie z tym miejscem chyba do dziś dziesiątka jest najbardziej kojarzona. Mówi się nawet, że to autobus do szpitala.

Nasza rozmówczyni dodaje, że trasa autobusów nr 10 to w koszalińskim systemie komunikacji tzw. linia uzupełniająca. 10-tka przecina wprawdzie niemal całe miasto, jadąc z zachodu na wschód, jednak nawet na trasie do szpitala nie jest linią jedyną, bo przed szpital przy ul. Chałubińskiego dojeżdżają także autobusy linii nr 8 i 15.

- Główną funkcją dziesiątki jest wspomaganie komunikacyjne ul. Zwycięstwa - tłumaczy Anna Makochonik.

- Autobusy zatrzymują się w śródmieściu, przy Rynku Staromiejskim czy przed dworcem PKP, skąd pasażerowie mogą się przesiąść do pojazdów kilku ważnych linii, na przykład 14 lub 16.

W godzinach szczytu

A ponieważ jest to linia uzupełniająca, autobusy kursują rzadko, w dni powszednie zaledwie co godzinę. Najwięcej pasażerów wsiada do 10-tki rano oraz po godz. 15.

- Poranna popularność linii wiąże się zapewne z godzinami zapisywania się na badania - odgaduje A. Makochonik.

- Przystanek przy szpitalu jest jednym z najważniejszych - zgadza się z nią Artur Grysa, wiceprezes Stowarzyszenia Miłośników Miejskiej w Koszalinie.

- Jednak niemal równie ważne są przystanki w centrum miasta czy na terenie strefy ekonomicznej. Ludzie w końcu dojeżdżają do pracy i z pracy wracają. Stąd w godzinach szczytu pasażerów nie brakuje, a przez pozostałą część dnia w autobusach tej linii bywa pustawo...

Trasa krótka

Autobusami nr 10 jeżdżą różni kierowcy. Nikt nie jest na stałe przypisany do tej linii, ludzie zmieniają się w ciągu dnia.

- Rotacja za kierownicą jest duża - podkreśla rzeczniczka MZK.

- Czy w takiej sytuacji któryś z kierowców może jakoś szczególnie lubić tę linię? O to trzeba już pytać kierowców...

- Czy lubię dziesiątkę? - uśmiecha się Artur Grysa, który jest nie tylko wiceprezesem stowarzyszenia, ale i kierowcą autobusu.

- Trasa jest w porządku, bo krótka - odpowiada.

- Można przejechać całość bez zmęczenia.

Zobacz także Festyn na osiedlu Unii Europejskiej w Koszalinie

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 10. urodziny koszalin.naszemiasto.pl. Jedziemy autobusem linii nr 10 - Koszalin Nasze Miasto

Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto