Wypadek lotniczy w centrum Koszalina. Zdjęcia z katastrofy z 2005 roku

OPRAC.: Redakcja
Dziś mamy dla was zdjęcia, z jednej z najbardziej wstrząsających katastrof w Koszalinie. Kiedy to w centrum miasta rozbił się samolot. Zgięły wtedy dwie osoby. Przypominam też archiwalny tekst Cezarego Sołowija z tamtego tragicznego wydarzenia, które miało miejsce 29 maja 2005 roku.

Dwaj doświadczeni piloci zginęli wczoraj w katastrofie awionetki w Koszalinie. Samolot spadł ok. godz. 11 tuż obok wypełnionego wiernymi kościoła, nieopodal torów kolejowych.

Awionetka spadła na hurtownię przy ul. Franciszkańskiej. Na szczęście w hurtowni nie było nikogo. Świadkowie katastrofy są przekonani, że pilot miał kłopoty z silnikiem. Kobieta, mieszkająca w domu przy ul. Franciszkańskiej, widziała samolot kilka sekund przed upadkiem. Opalała się w ogródku na tyłach domu. Awionetka nadleciała od strony Góry Chełmskiej. - Najpierw usłyszałam odgłos krztuszącego się silnika. Tak, jakby dopływ paliwa był przerywany. Odwróciłam głowę i spojrzałam w niebo. Wtedy dostrzegłam samolot. Leciał bardzo nisko. Miałam wrażenie, że otarł się o dachy - opowiadała nam roztrzęsiona krótko po zdarzeniu. Kiedy awionetka zniknęła za dachem i rozległ się huk, pobiegła na miejsce tragedii i zawiadomiła pogotowie. Na ratunek nie było szans.

Za sterami awionetki siedział Adam R., pracownik naukowy Politechniki Koszalińskiej (pilot z ogromnym doświadczeniem). Towarzyszył mu Jan K., również pracownik Politechniki. Adam R. tragicznego dnia wystartował około godziny 8 z lotniska w Kętrzynie pod Olsztynem. Obaj mężczyźni uczestniczyli w zlocie awionetek. Wracali na lotnisko w Bagiczu pod Kołobrzegiem, gdzie mieści się siedziba Aeroklubu Bałtyckiego (Adam R. był jego prezesem).
Okoliczności tragedii zbada Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych. Około godziny 17.30 na miejscu był już Tadeusz Lechowicz, inspektor Komisji. Dzisiaj mają do niego dołączyć pozostali członkowie.

Tadeusz Lechowicz, inspektor Państwowej Komisja Badania Wypadków Lotniczych: - To dopiero początek żmudnego i wielomiesięcznego dochodzenia do prawdy o tym, co się tutaj stało. Za wcześnie na wnioski, bo każda hipoteza może okazać się prawdziwa. Mam nadzieję, że uda się zakończyć pracę w ciągu najbliższego półrocza. To smutne, ale w tej chwili możemy jedynie potwierdzić, że cessna 150 uległa wypadkowi i zginęło dwóch ludzi. Nic więcej.

iPolitycznie - Czy słowa Stefańczuka o Wołyniu to przełom?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto
Dodaj ogłoszenie