Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wędrówka polskimi plażami. Tak wyglądają różne odcinki wybrzeża. Zobacz etapy jesiennej wędrówki

Joanna Maraszek
Joanna Maraszek
Wyruszył ze Świnoujścia dziś minął Koszalin. Jacek Balcerak idzie, "zbierając" na operację dziewczynki. Przy okazji p[okazuje różne odcinki polskiego wybrzeża. Istnieją miejsca, gdzie nie da się przejść!

Jacek Balcerak maszeruje plażą, a wędrówkę relacjonuje na swojej stronie, by zachęcić innych do dołożenia się na operację 13-letniej Kingi. Warunki pogodowe dają się we znaki, ale pan Jacek, dzielnie zmierza w kierunku Helu. Łącznie przejdzie 350 km.

- Wietrznie. Być może wiatr przemian... Kingo, powoli wędrówka się kończy. Jest ciągle spora szansa, że dobijemy do celu jakim jest zmiana Twojego życia. Już blisko - tylko ok. 80.000 zł do finalizacji całego spectrum działań. Operacja ok. 20 listopada. Tyłu ciekawych ludzi postanowiło Ci pomóc. Będzie dobrze - pisze z pieszej wędrówki plażą na profilu społecznościowym Jacek Balcerak. - Proponuję weekendową mobilizację całej społeczności. Jest nas wielu, każdy po trochu i kończymy. Inni czekają.

Wędrówka nie należy do lekkich

- Kolejny dzień kiedy to morze wypłaca mi z nawiązką za trudy wędrówki. Mimo bardzo wietrznej pogody, energia buzowała. Morze bardzo wzburzone, stalowe z pieniącymi się białymi bałwanami. Lubię takie. Ilekroć przechodziłem ten odcinek, plaża zawsze była szeroka, tym razem woda zabierała sporo terenu. Znów trzeba było się wspinać w poszukiwaniu suchego lądu - opowiada pan Jacek. - Dobrze, że miałem wiatr w plecy, trochę pomagał, ale i irytował. Mój wierny druh, wózek wspomagany wiatrem, popędzał mnie, pukając rączkami w tył kolan. Pykał i pykał. Jak w markecie klienci wózkiem.

Ostatnie dni, pod względem pogody, nie są wyrozumiałe. Jak mówi pan Jacek do tego dochodzi ból lewej nogi, która jest bardziej obciążona przy wędrówce plażą.

- Bałem się, że ziści się moje marzenie o zobaczeniu sztormu. Wiało bardzo, ale to bardzo mocno. Z początku rozbiłem się na skraju klifu, z nadzieją na widok na morze, jednak nie był to dobry pomysł. Namiot bardzo szybko robił się płaski - opisuje Jacek Balcerak. - Musiałem uciekać w głąb w poszukiwaniu zacisznego miejsca. Jedna z trudniejszych nocy. Deszczowo i wietrznie. Piszę o 4.22 i ciągle wieje.

Na szczęści nie brakuje i dobrych przygód, jak chociażby napotkane osoby, które spieszą z ciepłym posiłkiem, no i wpłaty na konto operacji Kingi również nie ustają.

Skąd chęć pomocy?

Historia współpracy pana Jacka z rodziną 13-letniej Kingi jest bardzo wzruszająca.

- O Kindze dowiedziałem się z Internecie - opowiada Jacek Balcerak. - Dziewczyna ma 13 lat i cierpi na artrogrypozę, która przykuła ją do wózka. Jej historia to pasmo mało udanego dzieciństwa. Postanowiłem jej pomóc. Wpadłem na pomysł przepłynięcia Wisły kajakiem, ale najpierw postanowiłem skontaktować się z rodziną, poznać się i zobaczyć, czy ta współpraca ma przyszłość. Od razu polubiłem rodziców i dziewczynkę, która jest pogodną, radosną osobą.

Pojawiła się szansa na operację, która postawi dziewczynkę na nogi.

- Niedawno otrzymałem telefon od rodziców Kingi z informacją, że jest szansa na operację w Polsce, ale brakuje jeszcze 120 tys. zł - mówi pan Jacek. - Cóż zrobić, dałem słowo, że postawimy ją na nogi i stąd pomysł na akcję przejścia wybrzeża.

Przypomnijmy, że na operację Kingi można się dołożyć na stronie siepomaga.pl.
Można również brać udział w licytacjach - TU

To może cię zainteresować

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na swinoujscie.naszemiasto.pl Nasze Miasto