16-letni mieszkaniec naszego miasta hodował w domu rybki gatunku Tropheus Chipimbi. Gdy jego kolekcja powiększyła się, młodzieniec zaoferował je do nabycia na jednym z tematycznych portali internetowych. Po kilkunastu dniach otrzymał telefon od zainteresowanej osoby. Mężczyzna wypytał o rybki i umówił się z ich właścicielem na sfinalizowanie transakcji kupna 10 rybek za łączną kwotę 350 złotych.
Gdy nabywca przyjechał do Koszalina chłopak spotkał się z nim przed blokiem, w którym mieszka. Okazało się, że mężczyzna przyjechał w towarzystwie kolegi. Młody hodowca na potrzeby transportu umieścił rybki w 3 workach wypełnionych wodą, które włożył do reklamówki. Chcąc pokazać w jakim są stanie wyciągnął jedno z opakowań. Okazało się, że jest ono nieszczelne. Szybko zaproponował, że pobiegnie do domu i przyniesie nowy woreczek. Gdy wbiegł do klatki schodowej mężczyźni zabrali reklamówkę z rybkami i odjechali nie płacąc za nie.
Po powrocie młodzieniec zorientował się, że nieuczciwi akwaryści zniknęli razem z częścią jego hodowli. Wraz z rodzicami poinformował policję, opisując samochód, którym odjechali. Pokrzywdzony wspomniał, że auto posiadało kołobrzeskie numery rejestracyjne. Po przyjęciu zgłoszenia dyżurny komendy miejskiej skontaktował się z policjantami w Kołobrzegu, podał markę i kolor pojazdu. Jakiś czas potem otrzymał informację, że załoga tamtejszej drogówki zatrzymała wskazanego citroena, a w nim 2 mężczyzn i 10 rybek.
Jeszcze tego samego dnia obaj trafili do koszalińskiej komendy, a rybki do właściciela. Policjanci przedstawią dziś mężczyznom zarzut. Za przywłaszczenie cudzej rzeczy grozi do 5 lat pozbawiania wolności.
Policja podsumowała majówkę na polskich drogach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?