A tam, jak zwykle kolejka: około stu osób czeka posłusznie na dotarcie do okienka i bliskie spotkanie III stopnia z panią rejestratorką.
Stojąc grzecznie i czekając doszedłem do wniosku, że czegoś mi tu brakuje - olśniło mnie: zabrakło komunikatu takiego, jak na dworcu PKP: Ding-dong-ding - uwaga kolejkowicze stojący na końcu, czas oczekiwania na rejestrację wynosi 60 minut, czas ten może ulec wydłużeniu lub skróceniu. Zmęczonym osobom proponujemy skorzystanie z automatu, gdzie mogą zaopatrzyć się odpłatnie w kawę lub herbatę.
Po szczęśliwym dotarciu do okienka kolejne zdziwienie: będę przyjęty jeszcze w tym miesiącu!!!! Jak to możliwe? Po prostu cud!
Cud cudem, ale zostałem sprowadzony na ziemię i szara rzeczywistość dała o sobie znać. Okazało się bowiem, że na tę samą godzinę tego samego dnia zapisanych jest 5 (słownie - pięć) osób...
Czyżby w ramach oszczędności wprowadzono badania zbiorowe?
Już widzę ten rząd foteli zajęty przez pacjentów, którzy wykonują polecenia lekarza: a teraz zasłaniamy prawe oczko i czytamy, teraz lewe oczko. Może to też wyglądać jak losowanie lotto lub gra w marynarza - pacjent z wygranym numerkiem wchodzi pierwszy, pozostali czekają na następne losowanie.
Jakość i dokładność czy ilość przyjętych pacjentów: co jest ważniejsze?
Dni Lawinowo-Skiturowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?