Przyczepki, prztyczki i gospodarka

W dniu wczorajszym, jeden z kandydatów na prezydenta Koszalina, imienia którego nie będę wymieniał, aby nie robić mu reklamy (Adam Ostaszewski), postanowił podzielić się na swoim fejsbukowym profilu pomysłami swojej partii (SLD) na rozwój gospodarczy miasta. Jego radość nie trwała długo, ponieważ z szybkością TGV zareagowali szeregowi działacze „nowego pokolenia" rządzącej partii (PO). Wśród nich był były przewodniczący Młodych Demokratów, imienia którego nie będę wymieniał, aby nie robić mu reklamy. Zamieścił on zdjęcia zastawiającej chodnik przyczepy z informacją o inicjatywie polityków lewicy. „Skandal!" - krzyknął... Ale dziwne jest to, że przez kilkanaście tygodni ta przyczepa stała zgodnie z obowiązującymi przepisami, a w noc poprzedzającą prezentację owego programu gospodarczego zmieniła swoje położenie... magia? Chyba nie. Stąd moje poniższe przemyślenia:
Zobaczył Kuba przyczepkę przy drodzeChciał ją przesunąć, zawziął się srodzeLecz duża przyczepka jest to i ciężkaOj, przydałby mu się jakiś koleżka
Więc woła Kuba na pomoc Kamila„Choć pociągniemy, a będzie to chwila"I ciągną przyczepkę i pocą się srogoCiągną i ciągną, przeciągnąć nie mogą
Więc dzwonią chłopaki po resztę działaczyNawet minister im pomóc dziś raczyłI tak się zawzięli, i tak się napięli,Że nagle przyczepkę TRACH przeciągnęli
Aż wstyd powiedzieć co było dalejWszyscy aparaty powyciągaliZrobili zdjęcia, do neta wrzuciliTak kandydata SLD obwinili
Wstyd demokraci wszak jesteście młodziA już innym ludziom chcecie tylko szkodzić
Tekst ma charakter parodystyczny i nie miał na celu obrażenia kogokolwiek. Jeżeli ktoś poczuł się urażony, powinien zdobyć się na większy dystans do świata i własnej osoby.
Aha...Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest czysto przypadkowe ;-)