Pierwszy dzień próbnych matur online. Wielkie rozczarowanie

Pierwsze zawiedzione głosy pojawiły się tuż po godzinie 9, kiedy na stronie Centralne Komisji Egzaminacyjnej udostępniono arkusze próbnej matury z języka polskiego na poziomie podstawowym. Uczniowie i nauczyciele szybko stwierdzili, że to arkusz z 2015 roku z matury dodatkowej, czerwcowej, z kosmetycznymi zmianami.

– To czy młodzież już rozwiązywała ten arkusz wcześniej, czy też nie – nie jest teraz najważniejsze. Najgorsze jest ich rozczarowanie. Oczekiwali nowego arkusza i poczuli się zawiedzeni przez nas, dorosłych — komentuje Aleksandra Radecka, nauczycielka języka polskiego z Liceum Ogólnokształcącego w Kaliszu Pomorskim. – Jak mamy ich w tej chwili motywować? Wielu uczniów po sytuacji z arkuszem podstawowym, zniechęciła się i zrezygnowała ze sprawdzenia swojej wiedzy na poziomie rozszerzonym.

Jak mówią nauczyciele, weryfikowanie kto i czy samodzielnie rozwiązał arkusze, jest niemożliwe. Dlatego wszyscy podkreślali jak wielkim testem odpowiedzialności i dorosłości jest ta próbna matura.

Niestety, głosy z całej Polski są podobne: frekwencja była niewielka, w przypadku wielu klas sięgająca zaledwie 50 procent. Czy powodem są stojące pod znakiem zapytania kwietniowe egzaminy ósmoklasistów oraz majowe egzamin dojrzałości? Trudno stwierdzić, Ministerstwo na razie twierdzi, że odbędą się one zgodnie z planem.

Związek Nauczycielstwa Polskiego oraz Polska Akademia Nauk apeluje o odwołanie egzaminów.

– Egzaminy w takiej formie, jaka jest proponowana przez ministerstwo, są niedopuszczalne — komentuje sytuację Małgorzata Chyła, prezes oddziału ZNP w Koszalinie. – Będzie to narażanie zdrowia i życia, zarówno uczniów ich rodzin, jak i nauczycieli.

Prezes koszalińskiego oddziału ZNP, podobnie jak centralne władze związku apeluje o znalezienie wspólnego wyjścia z tej sytuacji. Wśród propozycji są m.in. egzaminy wstępne do szkół wyższych, czy konkurs świadectw na poziomie szkół średnich.