Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Parkują gdzie popadnie przed przychodnią w Koszalinie. Po trawniku nie ma już śladu

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Teren nieopodal przychodni NZOZ wygląda jak prawdziwe pobojowisko. Interwencji Straży Miejskiej nie brakuje
Teren nieopodal przychodni NZOZ wygląda jak prawdziwe pobojowisko. Interwencji Straży Miejskiej nie brakuje Fot. Czytelnik
Kolejny sygnał i kolejna prośba o interwencję w sprawie zieleni miejskiej w Koszalinie. Tym razem, nie chodzi jednak o wycinkę drzew (w ostatnich tygodniach piły poszły w ruch w wielu miejscach w Koszalinie), a o trawnik. A raczej to, co z niego zostało.

Zobacz także: Podrzucają śmieci w Koszalinie. Rozmowa z Piotrem Simińskim, szefem Straży Miejskiej

- Od dawna rozjeżdżane są trawniki na ulicy Kolejowej przy ośrodku zdrowia - czytamy w liście do redakcji. - I ku mojemu zdumieniu nikt z tym nic nie robi, nikogo to nie interesuje. Wiem, że było to zgłaszane do straży miejskiej, ale samochody jak parkowały na trawnikach, tak dalej na nich parkują, dokładnie je rozjeżdżając. Nieraz widuję tam przejeżdżające radiowozy policji i straży miejskiej - zero reakcji - dodał.

Do sprawy odniósł się Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie. - Ta okolica jest nam znana, otrzymujemy sygnały. W 2020 roku funkcjonariusze pojawili się w tym rejonie 33 razy, wypisali 7 mandatów. W 2021 roku wypisali tam do tej pory 3 mandaty. Poleciłem, by funkcjonariusz odpowiedzialny za tamtą okolicę codziennie do niej zaglądał - podkreślił komendant. I dodał: - będziemy rozmawiać z tutejszym zarządcą nieruchomości (Budmar - dop. red.), by doprowadzić ten teren do stanu używalności. Niestety, ale teraz, po zimowych roztopach, mamy tam błoto i nierówności - zauważył szef koszalińskiej Straży Miejskiej.

Simiński przypomniał, że teren ten nie jest parkingiem, nie można tu stosować prawa ruchu drogowego, nie można m.in. dawać punktów karnych. Ale już stosować się do artykułu 144 pkt. 1 Kodeksu Wykroczeń - jak najbardziej. Przepis ten mówi: "kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność albo depcze trawnik lub zieleniec lub też dopuszcza do niszczenia ich przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem, podlega karze grzywny do 1000 złotych albo karze nagany". I na tej podstawie strażnicy miejscy wyciągają konsekwencje wobec stawiających tu swoje samochody kierowców.

Ktoś powie - ale tam nie ma trawnika, jest tylko błoto, goła ziemia. - Nie musi faktycznie dojść do zniszczenia zieleńca. Wystarczającą przesłanką do ukarania jest to, że owa zieleń jest w planach zagospodarowania przestrzennego - podsumował komendant Simiński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Parkują gdzie popadnie przed przychodnią w Koszalinie. Po trawniku nie ma już śladu - Głos Koszaliński

Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto