Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pandemia, papierosy i pasja, czyli filmowa droga Mai Markowskiej

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Archiwum reżyserki
Rozmowa z Mają Markowską, reżyserką filmu dokumentalnego "Papierosy", który znalazł się w konkursie 61. Krakowskiego Festiwalu Filmowego.

Zobacz także: Uroczystości Straży Pożarnej w Koszalinie. Strażacy mają nowy budynek

Skąd pomysł na "Papierosy"?
W marcu 2020 wybuchła pandemia. Moi profesorzy ze Szkoły Wajdy skrzyknęli absolwentów, z którymi mieli zajęcia. Postanowiliśmy nagrywać otaczającą nas nową rzeczywistość. Każdy tworzył "koronowy pamiętnik". Tak się złożyło, że akurat w tym czasie wróciłam do rodzinnego miasta i wprowadziłam się do mojego dziadka, żeby się nim opiekować. To była moja rzeczywistość, którą dokumentowałam. Cały materiał był opanowany przez nasze wspólne palenie papierosów, czynność ta była naszym rytuałem - stąd tytuł.

Jak wyglądała realizacja?
Jeśli chodzi o stronę techniczną, to materiały nagrywałam na pożyczonej lustrzance, a dźwięk na własnych mikroportach. To był cały sprzęt jaki miałam. Praktycznie codziennie nagrywałam materiały. Później wieczorami/nocami zgrywałam go i robiłam wstępną selekcję. Mniej więcej co miesiąc mieliśmy spotkanie na zoomie z całą grupą oraz prowadzącymi. Omawialiśmy wspólnie każdy projekt na bieżąco. Zastanawialiśmy się co jest ciekawe i czego nam brakuje. Kiedy już miałam nagrany materiał, kolejnym etapem był montaż całości, później postprodukcja, załatwianie zgód na wykorzystanie utworów itp.

Pod kątem reżyserskim, to realizacja filmu była trudna ze względu na osobisty, intymny charakter. Dokumentowanie siebie i swoich bliskich jest zawsze trochę krępujące. Stosowałam zasadę "cenzura dopiero przy montażu", czyli nagrywałam rzeczy bez obawy, że się wstydzę ich użyć ponieważ nie muszę ich wcale wykorzystywać. Kolejnym problemem było techniczne nagrywanie samej siebie. W większości ujęć jestem przed kamerą, a nie za nią. Ustawiałam kadr i ostrość, miałam wyobrażenie co jest w kamerze, ale nie miałam możliwości na bieżąco tego korygować.

Ile czasu trwało przygotowanie filmu?
Materiały nagrywałam od marca do lipca 2020. Montaż został zamknięty zdaje się, że w grudniu. Postprodukcja zakończyła się w maju 2021. Tak więc całość trwała ponad rok.

Kto jeszcze uczestniczył przy tym projekcie?
Grupa 7 osób, które pracowały nad swoimi pandemicznymi pamiątkami. To była ogromna wartość. Taka współpraca i wspieranie się nawzajem. Nad całością czuwali nasi mentorzy: reżyserzy: Edyta Wróblewska, Maciej Cuske, Marcin Sauter, montażystka Kasia Orzechowska. Nad projektem piecze sprawowała fundacja filmowa im. Władysława Ślesickiego. Kolor korekcją, napisami i przygotowaniem plików pod standardy kina zajęło się studio Smakjam. Udźwiękowienie filmu zrobili Natalia Sikorska i Szymon Guzik.

Prócz wcześniejszych etiud i pracy przy innych projektach filmowych, "Papierosy" to Twoje największe jak dotychczas przedsięwzięcie?
Papierosy to mój debiut. Jest to pierwszy własny ukończony film. Nad poprzednim dokumentem pracowałam prawie 2 lata ale niestety nie udało mi się go dokończyć, natomiast była to cenna lekcja. Dużym filmowym przedsięwzięciem była na pewno dla mnie praca na planie pełnometrażowego filmu fabularnego "Miasto" w reż. Marcina Suatera, gdzie byłam kierownikiem planu oraz tworzyłam animacje do filmu. Krótkim acz ciekawym doświadczeniem była też moja praca na planie filmu Wojciecha Smarzowskiego "Wesele 2".

Co trzeba zrobić, by Twój film znalazł się na festiwalu?
Cóż, wysłać go na festiwal [śmiech]. W związku z aferą fake festiwali zachęcam zainteresowanych do odwiedzenia strony Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, gdzie są wypisane najważniejsze polskie festiwale. Wysłanie filmu na festiwal to oczywiście formalność, a wybranie go przez selekcjonerów to już kwestia oceny dzieła przez specjalistów. Warto też wziąć pod uwagę prestiż festiwali np. Kraków wymaga premier, więc wysłanie filmu najpierw na mniej znaczący festiwal zamknie nam drogę do udziału w tym festiwalu.

Jak wygląda dalsza filmowa droga "Papierosów"? Co dalej, prócz Festiwalu w Krakowie?
W tym momencie zgłosiłam film na kolejne festiwale, więc z niecierpliwością czekam na wyniki. Na razie skupiam się na festiwalach polskich. Sama jestem producentem filmu, więc wszystkie sprawy związane z dystrybucja są na mojej głowie. Zagraniczne festiwale odkładam sobie na później. Film będzie również prezentowany w ramach naszego wspólnego projektu "7 pokoi" (etiud całej grupy, z którą pracowałam) na warszawskim aneksie festiwalu Millenium Docs Against Gravity w we wrześniu. Na pewno będzie pokaz w Bydgoszczy w kinie "Orzeł". Jak znajdę trochę czasu będę chciała też zorganizować pokaz w Koszalinie.

Jak i skąd udało się zebrać fundusze na realizację "Papierosów"?
Na realizację filmu nie miałam żadnych funduszy. Wszystko z własnej kieszeni. Nasi mentorzy również nie mieli wynagrodzenia za swoją pracę. Pandemia zaskoczyła nas wszystkich i jako dokumentaliści nie zastanawialiśmy się skąd wziąć finansowanie. Od razu zabraliśmy się za pracę.

Forma dokumentalna jest docelową, tym, co chcesz robić, czy masz w planach/marzeniach także inne opcje, np. pełnometrażowe fabuły?
Dokument jest przepiękną formą w której się zakochałam od razu jak się tylko z nią zetknęłam. Na pewno będę realizować filmy dokumentalne, ale nie ograniczam się do nich. W tym momencie pracuję nad krótką etiudą typowo artystyczną, w wolnych chwilach pracuje nad scenariuszem fabuły, który docelowo chciałabym zgłosić do programu "30 Munka" (30-minutowe filmy), oprócz tego uwielbiam robić animacje, które również wykorzystałam w "Papierosach". Film jest wspaniałą ścieżką, która ma wiele do zaoferowania i mam wiele lekcji do odrobienia. Na pewno zanim wezmę się za pełnometrażową fabułę chciałabym zrobić pełnometrażowy dokument, a jeszcze wcześniej właśnie krótkie formy.

W najbliższym czasie film "Papierosy" będzie można zobaczyć nie tylko stacjonarnie podczas krakowskiego festiwalu, ale też online, na stronie internetowej imprezy, w środę i czwartek (2 i 3 czerwca).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Pandemia, papierosy i pasja, czyli filmowa droga Mai Markowskiej - Głos Koszaliński

Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto