Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ogród działkowy formalnie nie jest… ogrodem. Śmieciowy problem w Koszalinie

Joanna Krężelewska
Joanna Krężelewska
Właściciele ogródków działkowych między ulicami Dąbka i Plater nie mają umowy na wywóz odpadów. Zapewniają, że podrzucane śmieci nie są ich. Do wąwozu wyrzucają jedynie zielone odpady.
Właściciele ogródków działkowych między ulicami Dąbka i Plater nie mają umowy na wywóz odpadów. Zapewniają, że podrzucane śmieci nie są ich. Do wąwozu wyrzucają jedynie zielone odpady. Radek Koleśnik
W ubiegłym tygodniu interweniowaliśmy w sprawie śmieci podrzucanych w tzw. wąwozie między ulicami Plater, Dąbka i Gierczak. Mieszkańcy sąsiednich bloków wskazują, że za bałagan są częściowo odpowiedzialni właściciele działek.

Działki są ogrodzone, wejścia od ul. Dąbka i Plater zamknięte. Tablica dumnie informuje: Osiedlowy Ogród Działkowy „Słonecznik” KSM Na Skarpie w Koszalinie. Altany, szklarnie, nasadzenia – niby wszystko, jak w sformalizowanym ogrodzie. Różnicą są śmieci wokół ogrodzenia. Od strony boiska – skrzynki, folie, części mebli. Od strony ul. Dąbka – hałda odpadów zielonych.

W wąwozie – mnóstwo gałęzi, roślin, ale też m.in. fragmenty mebli ogrodowych.

– Widzę z okien, jak działkowcy wyrzucają odpady właśnie do wąwozu, o którym pisaliście, a ostatnio zieleń na stertę przy ogrodzeniu. Wygląda to fatalnie – zaalarmowała nas koszalinianka.

Spółdzielnia z ogrodem nie ma nic wspólnego.

– Powinien się nazywać „Przy Spółdzielni” – komentuje Leszek Ślipek, prezes KSM „Na Skarpie”.

– Działki powstały lata temu z inicjatywy mieszkańców, a my jedynie pozwalamy korzystać z wody. Dwa razy do roku rozliczamy się za jej zużycie.

Rozmawialiśmy z samymi działkowcami.

– To mieszkańcy podrzucają śmieci, nawet samochodami je przywożą, a winą obarczają nas. Do wąwozu wrzucamy jedynie odpady zielone i to w taki sposób, by załatać dziury. Mamy umowę na dzierżawę z miastem, dlatego to miasto powinno zadbać o odbiór odpadów – usłyszeliśmy.

O śmieciowym problemie rozmawialiśmy z szefem koszalińskich strażników.

– „Słonecznik” formalnie nie jest ogrodem działkowym. Właściciele terenu nie są zrzeszeni, nie ma też zarządu. Około siedemdziesięciu osób ma umowę z miastem na dzierżawę gruntu – mówi Piotr Simiński, komendant Straży Miejskiej w Koszalinie.

– Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej właściciele gruntów niezamieszkałych, którzy produkują odpady, mają obowiązek przekazywać je na podstawie umowy wybranemu przedsiębiorstwu. Dotyczy to również odpadów zielonych. Nie wolno ich wyrzucać na gruntach miejskich - zaznaczył.

Komendant chce spotkać się z działkowcami.

– Mogą się zrzeszyć i podpisać umowę na wywóz odpadów. To rozwiąże problem – mówi Piotr Simiński.

O sprawie rozmawialiśmy też w ratuszu.

– Trzy lata temu przedstawiciele wydziału nieruchomości oraz PGK próbowali porozumieć się z dzierżawcami gruntu. Bezskutecznie. Po świętach wrócimy do rozmów – zapowiedział Grzegorz Śliżewski, rzecznik prezydenta Koszalina.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ogród działkowy formalnie nie jest… ogrodem. Śmieciowy problem w Koszalinie - Głos Koszaliński

Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto