Wystarczy, że macie auto i odrobinę chęci, by wziąć udział w rajdzie.
- Trasa zostanie ułożona tak, aby mogły ją pokonać osoby, które nigdy dotąd nie zjechały z asfaltu, a przy tym, by była atrakcyjna dla tych, którzy lubią off-road. Będziemy mieli jak co roku dla nich kilka wyzwań. Nie trzeba się też martwić możliwością uszkodzenia samochodu, no, może dojść do lekkiego porysowania lakieru - śmieje się Robert Gontar, organizator z ramienia Warsztatu 4x4.
Tak jak zawsze, impreza będzie mieć charakter rodzinnego pikniku atrakcyjnego i dla dorosłych, i dla dzieci.
- Będą słynne już kartki z literkami rozwieszonymi na drzewach, z których dzieci i dorośli będą musieli ułożyć hasło - mówi Robert Gontar. - Przyznam szczerze, że nie spodziewaliśmy się, że ta zabawa będzie aż tak popularna. Co roku jest przy jej okazji dużo śmiechu. Bo co prawda literki są łatwo dostępne i widoczne, ale już niekoniecznie udaje się je odkryć w odpowiedniej kolejności.
Od 4 lat na rajd zapraszają Stowarzyszenie 4x4 Sianów, Sianowski Team Rajdowy oraz Warsztat 4x4 Koszalin. Do tej pory zbierali oni m.in. na Hospicjum dla Dzieci i Dorosłych Oddział w Koszalinie oraz Sianowską Fundację Jesteśmy Razem czy na Franka Sobieraja, małego koszalinianina, który urodził się z HLHS ze stenozą zastawki mitralnej i aortalnej.
- W tym roku postanowiliśmy pomóc Franiowi po raz drugi. Niestety potrzebuje on dalszej rehabilitacji - dodaje nasz rozmówca.
W czasie rajdu w 2015 roku grupie udało się zebrać zawrotną kwotę ponad 27 tys. zł, w ubiegłym roku była ona tylko nieznacznie mniejsza i wynosiła niemal 24 tys. zł.
- Tak jak do tej pory, uczestnicy rajdu będą opłacać wpisowe, które w całości będzie przeznaczone na pomoc charytatywną. W czasie tej edycji zdecydowaliśmy, że będzie to 180 zł plus około 10 zł opłaty za ubezpieczenie dla całej załogi samochodu - zaznacza pan Robert. ¬
Po raz kolejny off-roadowcy spotkają się na parkingu w Przytoku.
- Będzie ognisko, przy którym się nie tylko ogrzejemy, ale i posilimy kiełbaską - dodaje pan Robert. - Przy okazji przeprowadzimy tam tradycyjną licytację wyjątkowej, ręcznie wykonanej szekli (metalowej klamry, która służy do spinania lin - dop.red.). Do tej pory była normalnej wielkości, rozmiaru pięciozłotówki, teraz jest ogromna, okrętowa. W tym roku znów będzie malutka.
W trakcie licytacji będzie można też kupić wiele innych przedmiotów ofiarowanych przez sponsorów. - Robert Gotto przekazał dla nas koszulkę WOŚP z certyfikowanym podpisem Jurka Owsiaka. Robert kiedy usłyszał, że jedziemy dla Frania oddał nam również ogromnego misia, którego wylicytował dwa lata temu na Integracji. Bardzo mu dziękujemy. Takich wyjątkowych przedmiotów będzie więcej - dodaje współorganizator.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
