Tegoroczny lipiec był troszkę inny niż w poprzednich latach. Zaczęło się od... dyrektora BTD Zdzisława Derebeckiego, który, jak nigdy, postanowił zamknąć sezon premierą nowego spektaklu Allo, allo. Tak więc aktorzy, zamiast zacząć urlop i odpoczywać, w pocie czoła pracowali na sali prób. Zaraz po premierze odbyła się 2 edycja Festiwalu Pełnia Życia, który powrócił na Rynek Staromiejski. Nie był zbyt udany. Mało stoisk, mało ludzi, a i konkurs na pierogi wypadł, niestety, blado. Te koło amfiteatru bardziej nam się podobały i miały swój klimat, już nie mówiąc o tzw. frekwencji.
Na tę, na szczęście, nie mogli narzekać organizatorzy trwającego przez całe lato 49. Międzynarodowego Festiwalu Organowego. W Koszalinie pojawiła się nowa twarz: do drużyny naszych szczypiornistek dołączyła słupszczanka Anita Unijat jako druga trenerka. Wielu wróżyło jej rychłe objęcie głównego stanowiska i faktycznie tak się stało. Pod koniec miesiąca ratusz pochwalił się rekordem szynobusu kursującego między Koszalinem a Mielnem. W ciągu lipca skorzystało z niego 5720. pasażerów.
Rekord frekwencji padł też w czasie 5. zawodów koszykówki ulicznej Trio Basket, który swoją drogą drugi raz z rzędu wygrała drużyna Ślady Zębów na Kaszance. Senator Piotr Ziętarski dopiął swego i przy ul. Zwycięstwa stanął pomnik kardynała Ignacego Jeża. Równie kulturalna i niemal światowa była końcówka miesiąca. Kabaret Koń Polski na jedną noc podczas kabaretonu przemianował Koszalin na Koszalinwood. Amfiteatr pękał w szwach.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?