Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kryzys branży turystycznej nie tylko w regionie. Dziesiątki tysięcy osób bez pracy

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Decyzja polskiego rządu o tym, by ferie zimowe odbyły się w całej Polsce w jednym terminie wywołała kontrowersje i sprowokowała dyskusję o stanie tej gałęzi gospodarki
Decyzja polskiego rządu o tym, by ferie zimowe odbyły się w całej Polsce w jednym terminie wywołała kontrowersje i sprowokowała dyskusję o stanie tej gałęzi gospodarki pixabay.com
W branży turystycznej mówią wprost - dziesiątki tysięcy osób może stracić środki do życia. Decyzja polskiego rządu o tym, by ferie zimowe odbyły się w całej Polsce w jednym terminie wywołała kontrowersje i sprowokowała dyskusję o stanie tej gałęzi gospodarki.

Ferie dla wszystkich województw zostały przeniesione na okres od 4 do 17 stycznia 2021. Premier Mateusz Morawiecki decyzję rządu tłumaczył ograniczeniem ruchu turystycznego, tym samym nie pogłębiając kryzysu pandemicznego. Jak sprawę komentują w koszalińskich biurach podróży?

Zobacz także: Prezydent Koszalina Piotr Jedliński o aktualnej sytuacji w mieście w czasie pandemii koronawirusa

- Ostatni komunikat premiera spadł na nas jak grom z jasnego nieba - przyznała Jolanta Szaniawska z biura podróży Sun Way Travel. - Jesteśmy w takim momencie, że ciężko powiedzieć, jak rozwinie się sytuacja jeśli chodzi o już opłacone rezerwacje, czy te, które miały dopiero nadejść. Ale perspektywy nie są optymistyczne - dodała.

Znaków zapytania na tę chwilę jest dużo, nie wiadomo, co dalej z już opłaconymi rezerwacjami? Czy będzie można ubiegać się o pełny zwrot kosztów, czy będzie można bezkosztowo zmienić termin wyjazdu, czy organizatorom będą odpowiadały nowe warunki i nowe terminy? Czy sytuacja pandemiczna w innych krajach umożliwi realizację wyjazdów? Jak zareagują na to linie lotnicze, bazy hotelowe, ośrodki? Wszak od marca, czyli pierwszej fali pandemii, cały sektor turystyczny nie zdołał wyjść na prostą. Spodziewać się należy kolejnych trudności w realizowaniu wycieczek, zawieszenia działalności, w najgorszym wypadku bankructw.

- W porównaniu z okresem sprzed pandemii, obroty spadły nam o 80 procent - mówiła Szaniawska. - Jesteśmy bardzo poturbowani tym kryzysem, a konkretnej pomocy brak. Łatwo ogłosić, że termin ferii będzie w Polsce jednolity dla wszystkich województw. Ale to będzie miało potężne konsekwencje dla turystyki, nie tylko krajowej. Rządzący nie zdają sobie sprawy, że lawina odwołanych wyjazdów w danym kraju może wpłynąć na kondycją finansową jakiejś bazy noclegowej lub przewoźnika na drugim końcu świata. Turystyka to złożona gałąź gospodarki i pewne decyzje rządzących mogą wywołać efekt domina, który odczują nie tylko ludzie w kraju, ale i za granicą - podkreśliła pracowniczka koszalińskiego Sun Waya.

- Taka decyzja rządu sprawiła, że przedsiębiorcy i organizatorzy nie będą mogli odzyskać tych pieniędzy - powiedziała nam Patrycja Szymaniak z Biura Podróży Exodos. - To system naczyń połączonych, bo biura podróży mogą nie otrzymać zwrotu środków od organizatorów. Dla naszego biura podróży ferie to tzw. sezon niski, ale po tym, co się dzieje trzeba będzie zrezygnować z turystyki zimowej i z niepokojem czekać na wiosnę. Może wtedy sytuacja ulegnie poprawie. Bo skoro wcześniej dominowały u nas grupowe, szkolne wyjazdy na ferie zimowe, to w związku z nową sytuacją i ujednoliconym terminem szkolnej przerwy w całym kraju, przestało to mieć sens. Już dochodzą do nas sygnały o tym, że upadają niektóre ośrodki i hotele. A to dopiero początek. Jeśli wprowadzony zostanie zakaz przemieszczania się - a takiego scenariusza nie wolno wykluczać - to również turysta indywidualny będzie miał ciężko, by gdziekolwiek wyjechać na narty. Niepokoi nas to co się dzieje, szans na odbicie się upatrujemy w tym, że wiosną sytuacja pandemiczna i związane z tym obostrzenia, poprawi się - dodała Szymaniak.

Przedstawiciele branży (m.in. Paweł Niewiadomski, prezes Polskiej Izby Turystyki, czy Ireneusz Węgłowski, prezes Izby Gospodarczej Hotelarstwa Polskiego) napisali oficjalny list do premiera Mateusza Morawieckiego, ministra zdrowia Adama Niedzielskiego i ministra rozwoju, pracy i technologii Jarosława Gowina, w którym starają się uświadomić jakie konsekwencje spowoduje ta kontrowersyjna decyzja. - Organizatorzy wypoczynku wpłacili na poczet wcześniej planowanych ferii zaliczki. Zmiana terminu ferii nie jest dla nich podstawą uzyskania zwrotu tych pieniędzy od partnerów zagranicznych i krajowych - czytamy. - Przedmiotowe rozwiązanie pozostawi bez przychodu, a często bez środków do życia, dziesiątki tysięcy osób, dla których sezon zimowy jest podstawowym źródłem dochodu. Najwyraźniej widać to na grupie 11500 wykwalifikowanych instruktorów narciarstwa - podkreślają prezesi.

Do biur podróży, nie tylko w naszym regionie, w najbliższych dniach spływać będą od klientów i organizatorów konkretne dane o rezerwacjach, odwołaniu lub przesunięciu wyjazdów oraz informacje o tym, jak, i czy w ogóle będzie można odzyskać już wpłacone pieniądze. Bo na tę chwilę, jak podsumowują nasi rozmówcy, więcej jest znaków zapytania niż odpowiedzi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Kryzys branży turystycznej nie tylko w regionie. Dziesiątki tysięcy osób bez pracy - Głos Koszaliński

Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto