Katowicki magistrat chce w przyszłym roku dopłacać do kosztów utrzymania dzieci w prywatnych żłobkach. Pomoc może się jednak okazać niewystarczająca, a na pewno nie rozwiąże problemów tych rodziców, którym nie udało się zapisać malucha do placówki miejskiej i dla których wydatek rzędu kilkuset złotych miesięcznie za prywatny żłobek jest zbyt wysoki.
W oddziałach Żłobkach Miejskiego jest obecnie około 600 miejsc. To w porównaniu do innych miast w regionie bardzo dużo, ale zdecydowanie za mało w stolicy województwa. Drugie tyle dzieci, czyli około pół tysiąca, jest na liście oczekujących na przyjęcie do miejskiej placówki. Rodzice wielu z nich nie mają nawet nadziei na znalezienie miejsca, część nie ma na to szans. O problemach związanych z naborem pisaliśmy już wielokrotnie.
- Mam normalną rodzinę, czyli pracującego męża i sama pracuję i okazuje się, że nie mam szans na żłobek. Lepiej punktowane w systemie naboru są matki samotnie wychowujące dzieci, tyle że nikt nie sprawdza, czy aby przypadkiem nie żyją w wolnych związkach - denerwowała się nasza czytelniczka. Sugerowała, zresztą na łamach tygodnika, że magistrat powinien dopłacać do czesnego w prywatnych placówkach.
Maciej Biskupski, asystent prezydenta Piotra Uszoka, mówił wówczas, że dofinansowania nie będzie. Włodarze jednak sprawę przemyśleli i postanowili działać. Chcą od przyszłego roku dofinansować 100 miejsc w prywatnych żłobkach, warunek jest jednak taki, że dotacja należy się na dziecko zameldowane w Katowicach. Każdorazowo ma wynieść 200 zł.
Projekt uchwały w tej sprawie jest już gotowy, o jego przyjęciu zdecydują radni. Zakłada, że dofinansowanie będzie przekazywana placówkom i to jedynie tym, w których czesne nie przekracza 800 zł. To znaczy, że będzie dopłatą miasta do kosztów utrzymania dzieci w żłobkach i ma sprawić, aby właściciele prywatnych placówek obniżyli ceny.
- Powyższe rozwiązanie pozwoli na objęcie opieką dzieci, dla których zabrakło miejsc w Żłobku Miejskim - przekonują urzędnicy w uzasadnieniu uchwały. Niekoniecznie.
Zdaniem Jarosława Misiaka, prezesa zarządu żłobka Puchat-kowo z Katowic, dotacja nadal nie rozwiązuje problemu.
- Koszt utrzymania dziecka w żłobku to 1000 zł miesięcznie, z dotacją będzie 800 zł. Czy ta kwota jest alternatywą dla miejskiego żłobka za 200 zł? - pyta retorycznie. Uważa, że rodzice o przeciętnych zarobkach będą woleli zrezygnować z pracy, niż płacić 800 zł miesięcznie za żłobek.
- Dofinansowanie powinno być na poziomie 500 zł - dodaje.
Obecnie w oddziałach miejskiego żłobka miesięczne czesne wynosi 150 zł, dzienne wyżywienie - 5 zł. Dla porównania w Akademii Malucha Puchatkowo - 790 zł z wyżywieniem, ale są też placówki, gdzie ceny dochodzą do 1000 zł. Koszt wynajęcia opiekunki jest porównywalny, albo wyższy i sięga 1200 zł miesięcznie.
W sumie prywatnych placówek mamy pięć, w tym trzy żłobki i dwa kluby malucha.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?