Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Historia Polski z domowej szuflady. Wystawa w Archiwum Państwowym w Koszalinie

Krzysztof Urbanowicz
Polacy z armii rosyjskiej przechodzą do Legionu Polskiego gen. Dowbora-Muśnickiego
Polacy z armii rosyjskiej przechodzą do Legionu Polskiego gen. Dowbora-Muśnickiego archiwum
Przechowywane w rodzinnych zbiorach stare fotografie, świadectwa i przedmioty są nie tylko pamiątkami po rodzicach i dziadkach. Udostępnione szerzej mogą stać się cennymi świadectwami wzbogacającymi wiedzę nas wszystkich o wspólnej polskiej historii.

Koszalińskie Archiwum Państwowe przy różnych okazjach prezentuje dokumenty, zdjęcia i kolekcje pochodzące od mieszkańców naszego miasta. Tak było podczas kolejnych Nocy Muzeów czy rocznic związanych z ważnymi wydarzeniami w historii Polski. W setną rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości, w budynku Archiwum przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie 2, do końca listopada można obejrzeć wystawę fotografii i dokumentów udostępnionych m.in. przez pana Andrzeja Żebrowskiego z Koszalina.

Marynarz, nie aktor

Nazwisko Żebrowski jest dość popularne. W Koszalinie jest nawet ulica Michała Żebrowskiego, która niektórym może kojarzyć się ze znanym polskim aktorem. W tym wypadku jednak chodzi o stryja (brata ojca) pana Andrzeja, dowódcę słynnego okrętu podwodnego ORP Żbik, który przed II wojną światową, wraz z dwoma innymi okrętami podwodnymi Ryś i Wilk wchodził w skład Dywizjonu Okrętów Podwodnych.

Wojskowa kariera Michała Żebrowskiego zaczęła się w 1919 roku, gdy wstąpił na ochotnika do tworzonego wojska polskiego. Dostał przydział do 10. Pułku Kawalerii Ułanów Litewskich, w którym walczył w wojnie polsko-bolszewickiej do 1921 roku.

Wtedy też został odznaczony Krzyżem Walecznych. Po zawarciu traktatu pokojowego w Rydze wstąpił do świeżo utworzonej Wyższej Szkoły Marynarki Wojennej w Toruniu, przeniesionej później do Tczewa. Po ukończeniu szkoły przez dwa lata pływał we Flotylli Pińskiej. W 1926 roku został oddelegowany do francuskiej Akademii Marynarki Wojennej w Tulonie, gdzie ukończył kurs obsługi okrętów podwodnych i broni torpedowej. Po odbyciu na francuskim okręcie rejsu szkoleniowego dookoła świata, w 1928 roku powrócił do Polski i służył jako oficer na różnych okrętach, w tym na Kujawiaku, Wichrze i Ślązaku, którego został dowódcą.

W lipcu 1938 roku dostał awans na komandora podporucznika i został dowódcą okrętu podwodnego Żbik.

Po agresji Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 roku, ORP Żbik, który 30 sierpnia wypłynął na morze, przez kilkanaście dni stawiał na Bałtyku pola minowe, a potem umiejętnie wymykał się Niemcom (na jednej z min wyleciał w powietrze nieprzyjacielski trałowiec).

Jednak z powodu braku paliwa i awarii technicznej komandor Michał Żebrowski zmuszony był podjąć decyzję o zawinięciu okrętu do portu w neutralnej Szwecji, gdzie wraz z całą załogą został internowany i przebywał do końca wojny. W 1945 roku okręt został przejęty przez nowy, komunistyczny rząd polski i sprowadzony do kraju, ale komandor Żebrowski zdecydował się nie wracać.

Do 1948 roku był delegatem Rządu Londyńskiego ds. UNRRA w Szwecji, organizacji utworzonej w 1943 roku w Waszyngtonie w celu udzielenia pomocy obszarom wyzwolonym w Europie i Azji po zakończeniu II wojny światowej.

Następnie wyemigrował do USA, gdzie ukończył wydział budownictwa wodnego w szkole inżynierskiej. W 1974 roku ciężko chory zapragnął wrócić do Polski. Jego marzenie się spełniło dzięki osobistemu zaproszeniu przez Wojciecha Jaruzelskiego. Zmarł 14 maja tego samego roku i został pochowany w Koszalinie. W latach 90. Rada Miasta nadała jego imię jednej z koszalińskich ulic.

W rosyjskim mundurze

Starszy o 11 lat brat komandora (i ojciec pana Andrzeja), Wiktor urodził się w 1890 roku na Litwie w ówczesnym zaborze rosyjskim, gdzie rodzina Żebrowskich miała swój majątek. Po maturze zdecydował się studiować za granicą w Akademii Rolniczej w Dublanach kolo Lwowa, który wówczas znajdował się w Austro-Węgrzech. Tam zetknął się z prężnie działającymi polskimi paramilitarnymi organizacjami niepodległościowymi Sokoły i Polską Organizacją Wojskową.

Po wybuchu I wojny światowej jako poddany cara musiał wrócić do Rosji (kontynuował tam i skończył studia na akademii rolniczej Piotrowsko-Razumowskiej). W 1916 roku został powołany do rosyjskiej armii i po przyśpieszonym kursie kadetów kawalerii, w stopniu podporucznika został wysłany na front niemiecko-rosyjski. Trafił na odcinek, gdzie Niemcy zastosowali gazy bojowe.

Miał jednak szczęście, z powodu zmiany kierunku wiatru przeżył i jedynie lekko podtruty trafił na miesiąc do szpitala, skąd wysłano go na front do Mołdawii. W tym czasie (1917) tworzył się Korpus Polski w Rosji, do którego przeszedł wraz grupą oficerów i żołnierzy Polaków. Otrzymał przydział do pułku jazdy tatarskiej, który w grudniu 1918 roku został przemieniony w 13. Pułk Ułanów Wileńskich. Wraz z nim brał udział w wojnie polsko-bolszewickiej, w której został odznaczony Krzyżem Walczących i Krzyżem Niepodległości.

Po wojnie wrócił w rodzinne strony, jednak po traktacie ryskim i ustaleniu wschodnich granic Rzeczypospolitej, większa część dawnego rodzinnego majątku znalazła się poza granicami Polski, a pozostała, z wyjątkiem starego, 200-letniego dworu, uległa zniszczeniu w trakcie działań wojennych. Wiktor Żebrowski ziemię wydzierżawił, a sam podjął pracę jako agronom powiatowy. Pod koniec lat 30. został inspektorem w Urzędzie Wojewódzkim w Wilnie, planując jednak wzięcie kredytu i wybudowanie elektrowni wodnej, młyna i tartaku. Wojna zniweczyła te plany. Ojcu pana Andrzeja udało się uniknąć losu wielu polskich oficerów (oflag lub Katyń), zaangażował się też w tworzenie ruchu oporu. Został mianowany zastępcą szefa Związku Walki Zbrojnej AK na terenie powiatu Wołożyńskiego i Wilejki. W 1942 roku wpadł w ręce Niemców i został rozstrzelany.

Rodzina z tradycjami

Kilka lat temu pan Andrzej Żebrowski opisał na użytek własny i rodziny dzieje swojego rodu. Z pieczołowicie zebranych źródeł (wspomnienia, dokumenty, fotografie) wyłania się obraz szlacheckiej i ziemiańskiej familii, której korzenie sięgają Królestwa Polskiego z czasów Zygmunta Starego i królowej Bony, skąd rodzina przeniosła się do Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Jak pisał: „z rodu wyszło wielu zacnych obywateli, w tym dostojników królewskich, naukowców, wojskowych. Wielu członków rodziny uczestniczyło w wojnie ze Szwedami w trakcie „Potopu”, z królem Sobieskim pod Wiedniem, w wojnach z Rosją, w kampanii napoleońskiej oraz we wszystkich powstaniach narodowych: listopadowym w 1831 roku i styczniowym w 1863 roku.

Niemal wszyscy mężczyźni z rodziny brali udział w wojnie obronnej przeciwko bolszewikom w latach 1917 - 1920 oraz w II wojnie światowej.”Do końca listopada warto odwiedzić siedzibę Archiwum Państwowego w Koszalinie, żeby obejrzeć unikalne pamiątki rodzinne będące świadectwem burzliwych losów naszego kraju.

Zobacz także Noc Archiwów 2018 w Koszalinie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto