Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Empatia - tego słowa nie znają niektórzy koszalińscy ratownicy medyczni

Kar.
Kar.
Ratownicy medyczni powinni być gotowi do niesienia pomocy potrzebującym. Tymczasem słowo empatia nie jest znane niektórym ratownikom medycznym, pracującym w koszalińskiej stacji Ratownictwa Medycznego.

Jest piątek - 5 grudnia, dochodzi godzina 13. Do ponad stuletniej pacjentki z silnym bólem brzucha zostaje wezwana karetka. O ile osoba przyjmująca zgłoszenie nie ma żadnych obiekcji co do wezwania, to panowie ratownicy zachowują się zupełnie inaczej.
Mają pretensje do osoby wzywającej, że nie wezwała lekarza rodzinnego (tak jakby ten mógł się natychmiast teleportować).

Ostatecznie zapada decyzja o zabraniu pacjentki do szpitala... I tu, moim zdaniem, panowie ratownicy przesadzili stwierdzając, że osobę, która ma trudności z chodzeniem zaprowadzą do ambulansu (czyżby nie posiadali fotelika transportowego czy bali się przedźwignąć?) Wyglądało to tak, jak wrzucanie worka kartofli na przyczepę.... co zbulwersowało osoby widzące zdarzenie.

Wielkie brawa panowie ratownicy, taka akcja w waszym wykonaniu świadczy o waszym pełnym profesjonalizmie.

Natomiast wyrazy uznania należą się pracownikom SOR-u koszalińskiego szpitala. Dosłownie w ciągu pięciu minut od chwili przyjęcia lekarz zlecił wszystkie niezbędne badania i rozpoczął diagnozowanie pacjentki .
Personel służący pomocą pacjentce oraz osobie towarzyszącej to pełen profesjonalizm. Tu można zobaczyć co oznacza słowo empatia .

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto