Dyskusja z redaktorem Millerem

Zdziwiłem się trochę że na tak mało znanym portalu, ale cóż.
Jak mówi jedno z przysłów "Od komina do komina, kędy lepsza legumina" - tej zasady trzyma się autor felietonu.

W tekście pt. Co ma jabłko do aquaparku autor postanowił zaatakować panią Monikę Tkaczyk, nie wziął pod uwagę tego, że obiekt jego ataku sprawdził się jako doskonały menadżer, będąc wicedyrektorem koszalińskiego PGK, a po wygraniu konkursu - dyrektorem ZBM Koszalin. To za kadencji pani Tkaczyk kondycja finansowa firmy zaczęła się poprawiać, wzrosła ściągalność długów, wdrożono program odpracowywania zadłużeń. Żaden z poprzedników nie wpadł na taki pomysł.

Długo by pisać co zrobiła pani Tkaczyk, ale przykładem niech będzie remont kapitalny jednej z komunalnych kamienic przy ul. Modrzejewskiej, która została oddana lokatorom.

Awans dosłownie z marszu na prezesa ZOS był kompletnym zaskoczeniem, ale pani Tkaczyk nie została przez nikogo namaszczona, jak pisze nasz felietonista. Prezydent Jedliński wiedział dobrze co robi, znając dokonania pani Tkaczyk - gdzie diabeł nie może tam babę pośle :)

Czyżby pozazdrościł pan posady i związanych z nią apanaży zapominając o odpowiedzialności, szczególnie teraz, kiedy budowany jest aquapark.

Kolesiowskiego określenia użył pan też wobec Piotra Jedlińskiego nazywając go szefem miasta - idąc tokiem pańskiego myślenia wojewoda zachodniopomorski to zapewne cappo de tutti capi..
.
Każdy ma swój punkt widzenia, ale moim zdaniem osobie piastującej odpowiedzialne stanowisko i wybranej przez mieszkańców należy się pewien szacunek. Użycie przez pana słowa szef miasta było nie na miejscu.