Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dwulatek z podkoszalińskich Bobolic z niezwykle rzadkim schorzeniem. Potrzebna jest droga operacja

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
W Polsce zasugerowano jedynie amputację nogi, jako najlepszą drogę do samodzielności chłopca. Tymczasem Dror Paley, kanadyjski ortopeda i chirurg, mający swoją klinikę na Florydzie w Stanach Zjednoczonych, zaproponował operację, dzięki której Kubuś z Bobolic zacznie chodzić.

Sęk w tym, że potrzeba na to sporo pieniędzy.

- Prawie 550 tysięcy złotych - uściśla Klaudia Płuciennik, mama Kuby. Chłopiec urodził się z tibial hemimeliaze, czyli zdeformowaną, krótszą nóżką, bez kości piszczelowej i stawu kolanowego. Nie może więc chodzić. Jest sprawny intelektualnie, zdrowy, jednak pokonanie kolejnych kamieni milowych w jego rozwoju staje się coraz trudniejsze, a właściwie niemożliwe.

- Wada z każdym dniem znacznie opóźnia jego rozwój. Kubuś nie jest dziś w stanie postawić pierwszego samodzielnego kroku. Może tylko na krótko oprzeć się o jakiś mebel i chwilkę ustać. Dla mnie są to wtedy chwile ogromnych emocji - opowiada pani Klaudia.

Brak kości piszczelowej i zdeformowana, krótsza nóżka prowadzą do deformacji całej sylwetki chłopca, skrzywienia kręgosłupa i ciała. Operacja powinna więc być przeprowadzona jak najprędzej. - W Polsce niestety, ale nie finansują nowatorskiej operacji dr. Paley’a i zasugerowano mi, że najlepszym rozwiązaniem będzie amputacja nóżki i przygotowywanie synka do chodzenia z protezą. Nie chciałam się na to zgodzić. I znalazłam tę klinikę Paley’a. Okazało się, że on raz na kwartał przyjeżdża do Warszawy. I zrobi tę operację. Niestety, potrzeba na to 550 tysięcy złotych. Gdybyśmy mieli jechać do niego, na Florydę, koszt wzrósłby o kolejne pół miliona...

Pieniądze rodzice Kuby zbierają już od września ubiegłego roku. I zebrali już naprawdę dużo, bo ponad 400 tysięcy złotych.

- Za to bardzo wszystkim darczyńcom dziękuję. Teraz jednak zbiórka wyhamowała. Jesteśmy już tak blisko, a jednak jeszcze tak daleko - martwi się mama dwulatka.

Akcję wsparły łącznie 8073 osoby. To dane z wczorajszego popołudnia. Tych wpłat - nawet kilkuzłotowych - jest więc naprawdę ogrom. Jeśli chcecie się dołożyć, wesprzeć Kubusia i jego rodziców, zajrzyjcie na stronę internetową siepomaga.pl i szukajcie tam Jakub Mysłek - zbiórka charytatywna (LINK DO ZBIÓRKI). Chłopca można też wesprzeć wysyłając esemesa na numer 72365 o treści 0149880. Taki esemes kosztuje 2,46 złotego.

Dodajmy jeszcze, że jeśli pieniądze zostaną już zebrane, operacja zostanie przeprowadzona w Warszawie w Paley European Institute. To europejskie przedstawicielstwo znanego na całym świecie amerykańskiego centrum z siedzibą na Florydzie, specjalizującego się między innymi w leczeniu wrodzonych, rozwojowych i pourazowych schorzeń ortopedycznych. Założyciel instytutu Dror Paley, który ma też przeprowadzić operację, to ortopeda, który ma swoim koncie ponad tysiąc przeprowadzonych operacji wydłużania kończyn u dzieci i dorosłych. Ciekawostka, jego dziadkowie urodzili się w Polsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dwulatek z podkoszalińskich Bobolic z niezwykle rzadkim schorzeniem. Potrzebna jest droga operacja - Głos Koszaliński

Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto