Walka z procederem sprzedaży tego towaru przypomina walkę z wiatrakami, w miejsce zarekwirowanych specyfików pojawiają się nowe, o nieco zmienionym składzie chemicznym.
Jest podaż, jest popyt na tego rodzaju towar. Skład tego, co kupują amatorzy eksperymentów jest różny..... to jak jajko z niespodzianką - nikt nie wie, co znajdzie w środku. Skutki zażycia są trudne do przewidzenia, niektóre z nich kończą się śmiercią.
Ostatnio pracownicy Sanepidu w asyście policji zarekwirowali w jednym ze sklepów 1000 sztuk różnego rodzaju "specyfików" zawierających zakazane substancje.
Nie ma statystyk policyjnych ani szpitalnych, dotyczących osób hospitalizowanych z powodu zażycia dopalaczy, takie przypadki kwalifikuje się jako zatrucie organizmu nieznaną substancją.
Nieoficjalnie dowiedziałem się, że koszaliński szpital przyjmuje kilka osób dziennie po zatruciu dopalaczami .... no cóż, mamy wakacje.
Jeden z produktów psychoaktywnych przypomina w swoim działaniu amfetaminę. Są też takie "artykuły kolekcjonerskie", które w swoim składzie mają muchomora czerwonego lub plamistego.
Istnieje prawdopodobieństwo, że w niektórych wyrobach znajduje się atropina lub trucizna na szczury . Jednak jest to trudne do udowodnienia.
Ceny tych specyfików nie są wygórowane, co przyciąga amatorów eksperymentów i mocnych wrażeń.
Większość eksperymentatorów to młodzi ludzie w wieku 15/16 lat, sprzedawca nie zapyta o dowód, przecież to nie alkohol. To tylko produkt kolekcjonerski, jedni zbierają znaczki, a inni opakowania z obrazkami .... takie hobby.
W czasie mojego pobytu w okolicy "sklepu" zakupu dokonały cztery osoby. Mamy wakacje, a młodzież się nudzi.
Na opakowaniach możemy przeczytać "Produkt kolekcjonerski" lub "nie do spożycia przez ludzi". Ma to ustrzec producentów i sprzedawców przed odpowiedzialnością karną.
P.S. W trakcie pisania artykułu kolejna młoda osoba trafiła do szpitala po zatruciu dopalaczami .
Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?