Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czytelnik alarmuje: Skwierzynka i Jamno toną w śmieciach

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Mimo apeli, kontroli, fotopułapek, czy akcji społecznych wciąż problemem dla wielu ludzi jest dbanie o czystość. Ci, nie zważając na nic oraz ignorując przepisy, podrzucają odpadki gdzie popadnie.

- Lubię spacerować i jeździć rowerem po naszym regionie. Urokliwych tras rowerowych nie brakuje, terenów zielonych również. Ale znieść nie mogę widoku hałd śmieci zalegających w najprzeróżniejszych miejscach - powiedział nam Zbigniew Kos, od 41 lat członek Ligi Ochrony Przyrody.

- Przykładowo okolica na starej drodze do Skwierzynki. Przy moście kolejowym na ulicy Władysława IV. Albo droga dojazdowa do jeziora Jamno, za przepompownią na Łabuszu. Przy ul Władysława IV, nieopodal zbiornika wód opadowych, naprzeciwko działek ogrodowych przed obwodnicą po prawej stronie wciąż nieposprzątane. Cztery miesiące minęły od ostatniej mojej interwencji w tej sprawie i nadal nie ma winnego. Dramat. Na osiedlach też nie lepiej, np. na ulicy Chrzanowskiego sterta gabarytów i odpadów budowlanych tylko urosła. Mówi się, że przyroda sobie poradzi, ale to nieprawda. Wiele zanieczyszczonych miejsc już jest przykrytych zielenią, ale plastikowe, czy budowlane odpady będą tam leżeć w nieskończoność, dopóki odpowiednie służby tego nie wywiozą - dodał.

- Trudno zrozumieć i wytłumaczyć takie zachowanie - przyznał Robert Grabowski, rzecznik prezydenta Koszalina. - Przecież są punkty selektywnej zbiórki odpadów (przy ul. ul. Komunalnej 5 i Władysława IV 149 - dop. red.). Na osiedlach są pojemniki, wiaty. Jesteśmy w stałym kontakcie ze strażą miejską. Jeśli tylko kogoś przyłapią, mają nie być pobłażliwi i karać wysokimi mandatami - dodał.
Dodajmy, że art. 145 kodeksu wykroczeń mówi o tym, że "kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany".

Do sprawy odbioru odpadów odniosło się też niedawno na naszych łamach koszalińskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej. Odpady budowlane nie są objęte zbiórką odpadów wielkogabarytowych. Istnieje harmonogram odbioru tzw. gabarytów. Problemem jest również nieprzygotowanie niektórych miejsc gromadzenia odpadów. Zasada jest taka, że w każdej osłonie powinno być dostatecznie dużo miejsca do ustawienia pięciu rodzaju pojemników: na odpady z tworzyw sztucznych, papieru, szkła, bioodpady i odpady zmieszane. To zarządca nieruchomości odpowiada za przygotowanie miejsca do gromadzenia szóstej frakcji, czyli odpadów wielkogabarytowych. Teren powinien być utwardzony z zapewnionym dojazdem. A z tym jest problem w wielu miejscach, stąd pretensje mieszkańców. Ich jednak nie interesuje, kto za co odpowiada. Ci, którzy zasad przestrzegają, segregują śmieci, wyrzucają odpady do właściwych pojemników i płacą za ich wywóz, chcą tylko jednego - czystej okolicy, w której żyją.

Zobacz także: Rozmowa z Piotrem Simińskim (materiał archiwalny)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Czytelnik alarmuje: Skwierzynka i Jamno toną w śmieciach - Głos Koszaliński

Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto