Miało być taniej, bo pandemia - przewidywano - wyhamowała przemysł, a ten zużywa najwięcej ropy. Popyt na paliwa miał się więc zmniejszyć, więc i ceny miały spadać. Spadała też wartość walut, a one również mają ogromny wpływ na ostateczną cenę ropy. Niestety, jest inaczej, niż zakładali analitycy pod koniec ubiegłego roku. Ceny paliw rosną. A jedne z najwyższych mamy ponownie w Koszalinie i Kołobrzegu.
Zobacz także: Restauratorzy z Koszalina mają dość obostrzeń. Zapowiadają otwarcie lokali
Zajrzeliśmy na stację Shell przy ul. Monte Cassino w Koszalinie. Benzyna Pb95 kosztowała tu kolejne kilka groszy więcej niż w ubiegłym tygodniu. Trzeba było za nią płacić 4,86 zł za litr. Olej napędowy był po 4,87 złotego za litr.
Stacja Circle K w Mścicach była nieco tańsza, bo proponowała bezołowiową Pb95 po 4,82 zł za litr, a olej napędowy po 4,86 zł za litr. Drogi był Orlen przy ul. Morskiej. Tu benzynę i olej napędowy sprzedawali już po 4,93 zł za litr. Podobne ceny mieli w Kołobrzegu.
Tymczasem wystarczyło pojechać np. do Szczecinka, by zapłacić naprawdę sporo mniej. Szczecinecka stacja Orlen przy ul. Polnej sprzedawała benzynę bezołowiową Pb95 po 4,46 zł za litr. To prawie 50 groszy taniej niż w Koszalinie czy Kołobrzegu! Olej napędowy mieli tu jescze tańszy, bo wycenili go na 4,39 zł za litr. To więc ponad 50 groszy mniej niż w Koszalinie. Nawet tania z założenia koszalińska stacja należąca do spółki miejskiej MZK w porównaniu do cen ze Szczecinka była koszmarnie droga. Litr Pb95 sprzedawali tu w środę po 4,79 zł, ON po 4,81 złotego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?