W pierwszej części meczu z Gryfem Wejherowo gra toczyła się pod dyktando koszalińskiej drużyny. Gwardziści dłużej utrzymywali się przy piłce i wykreowali sobie kilka okazji do strzelenia gola. Najpierw bramkarza gospodarzy próbowali zaskoczyć Michał Szubert i Adrian Kwiatkowski. W 16. minucie futbolówkę przejął Radosław Mikołajczak, lecz pomocnik Gwardii przegrał pojedynek z golkiperem Gryfa, a dobitka Krystiana Przyborowskiego okazała się niecelna. Kilka chwil później głową groźnie strzelał Adrian Kwiatkowski, a miejscowych od straty gola uratował słupek.
W 37. minucie dynamiczną akcję przeprowadził Kwiatkowski. Błyskotliwy skrzydłowy wyłożył futbolówkę wbiegającemu Kamilowi Poźniakowi, który z bliskiej odległości posłał ją do siatki. W końcówce tej części swoją szansę miał Krystian Przyborowski.
Po przerwie wraz z upływającym czasem coraz groźniejsi byli gospodarze. Gwardziści wyprowadzali szybkie kontry, a swoje okazje mieli Mikołajczak, Przyborowski i Januszkiewicz. Po drugiej stronie boiska defensywa koszalińskiego zespołu miała sporo pracy, lecz gryfici mieli olbrzymie problemy ze skutecznością.
W 87. minucie kolejna szybka kontra zakończyła się podaniem Przyborowskiego i celnym strzałem aktywnego Adriana Kwiatkowskiego. Po chwili gospodarze wywalczyli rzut karny, jednak Adrian Hartleb wygrał pojedynek z Piotrem Kołcem. W końcówce miejscowi zdołali jeszcze strzelić kontaktową bramkę (trafienie Piotra Okuniewicza), lecz to gwardziści cieszyli się po końcowym gwizdku z cennego zwycięstwa.
Gryf Wejherowo - Gwardia Koszalin 1:2 (0:1)
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?