Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Awaria instalacji gazowej i oburzenie mieszkańców osiedla Na Skarpie w Koszalinie

Krzysztof Marczyk
Krzysztof Marczyk
Nasz czytelnik alarmuje, że mieszkańcy jednego z bloków przy ulicy Sucharskiego zostali pozbawieni dopływu gazu. Do sprawy odniósł się prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Na Skarpie.
Nasz czytelnik alarmuje, że mieszkańcy jednego z bloków przy ulicy Sucharskiego zostali pozbawieni dopływu gazu. Do sprawy odniósł się prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Na Skarpie. Google Maps
Nasz czytelnik alarmuje, że mieszkańcy jednego z bloków przy ulicy Sucharskiego zostali pozbawieni dopływu gazu. Do sprawy odniósł się prezes Spółdzielni Mieszkaniowej Na Skarpie.

- Wyciek gazu został stwierdzony przypadkiem przez jedną z lokatorek budynku, która na szczęście zareagowała od razu, zawiadamiając PGNiG - relacjonuje czytelnik.

- Gazownia stwierdziła zaniedbanie stanu instalacji gazowej oraz zgodnie z procedurami odcięła gaz, a także zdemontowała wszystkie liczniki. To dobitnie pokazuje, w jakim stanie była instalacja. Po telefonie jednej z lokatorek pani z administracji winę zrzuciła na gazownię, i jej, cytuję "chimeryczność" (pracownik gazowni w rozmowie z mieszkańcami wyraźnie podkreślił, że za przedmiotową część instalacji odpowiada spółdzielnia), po czym stwierdziła, że trzeba uzbroić się w cierpliwość, gdyż - cytuję - wykonawca ma swoją robotę - dodaje koszalinianin.

- Faktem jest, że pracownicy gazowni stwierdzili ulatnianie się gazu - przyznaje Leszek Ślipek, prezes zarządu KSM Na Skarpie.

- Aktualnie trwają prace instalacyjne. Do środy, 22 grudnia, problem powinien być załatwiony. W tym celu wydłużono pracownikom czas pracy, łącznie z sobotami - dodaje.

- Oficjalnej informacji do mieszkańców spółdzielnia nie wystosowała, lokatorzy zostali pozostawieni sami sobie, bez gazu, a więc możliwości gotowania na kuchence gazowej oraz bez ciepłej wody. Pragnę podkreślić jeszcze, że podobna sytuacja może wydarzyć się w innych klatkach bloków budowanych w tych samych latach, i tym razem mieszkańcy mogą nie mieć już tyle szczęścia - utrzymuje mieszkaniec.

- Mieszkańcy zostali o awarii poinformowani, powiesiliśmy stosowne ogłoszenia - zaprzecza prezes Leszek Ślipek.

- Każdego roku przeprowadzamy obowiązkowy przegląd instalacji. Nie da się tego uniknąć. Wszelkie uchybienia realizowane są na bieżąco. Dlatego nie ma ani ze strony spółdzielni, ani ze strony gazowni złej woli, by mieszkańcom odcinać gaz. To pokłosie tego, o czym rozmawiałem z panem redaktorem w listopadzie. Wymiana piecyków jest konieczna, budynki mają około 40 lat. Obecną instalację coraz trudniej eksploatować. Do podobnego przypadku doszło np. trzy lata temu w budynku przy ul. Gierczak. Na szczęście wykonawca jest dostępny praktycznie od ręki, więc możemy stosunkowo szybko reagować na problemy. A w sprawie załatwienia kuchenek elektrycznych, to na wypadek różnych zdarzeń losowych, takowych nie posiadamy w zapasie, więc trzeba byłoby je kupić. Inna rzecz, że nie zgłosił się do nas w tej sprawie żaden z mieszkańców - podsumowuje prezes.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Awaria instalacji gazowej i oburzenie mieszkańców osiedla Na Skarpie w Koszalinie - Głos Koszaliński

Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto