Dwoje młodych bohaterów dramatu Doroty Masłowskiej, podających się za „biednych Rumunów mówiących po polsku” - przemierza kraj w psychodelicznej podróży.
W pełnych gorzkiego, często okrutnego humoru przygodach spotykają na swojej drodze różne lokalne postaci „normalsów” (kierowców, barmanki, policjantów). Każde spotkanie i desperacka próba powrotu do mitycznej Warszawy obnaża społeczeństwo pozbawione więzi, komunikacji, pogrążone w samotności i dotknięte dysproporcjami ekonomicznymi i kulturowymi. Wygłup będący początkiem podróży zamienia się w samotną, pełną pogardy walkę o przetrwanie. Ta podróż nie jest ani wspólna, ani przyjemna, ale odkrywcza - z pewnością.
- Postanowiłem zrealizować tę sztukę, bo, moim zdaniem, się nie zestarzała, a pewne rzeczy jeszcze bardziej się wyostrzyły - mówi Piotr Ratajczak. - Opowiada o rozwarstwieniu społecznym. Jako społeczeństwo rozpadamy się na kawałki i nie ma między nami komunikacji. Różnice społeczne są tak widoczne, że na świecie dominuje podarga i resentyment.
Świat, w którym spotykają się bohaterowie, okazuje się dla nich nieprzyjazny. Na dodatek dwoje bohaterów popada w konflikt, ponieważ okazuje się, że są z różnych światów. Zaczyna się między nimi walka.
- Robiłem już kiedyś tekst Masłowskiej w innym teatrze i wiedziałem, że do niej wrócę - mówi Ratajczak. - Dla mnie Masłowska jest filozofem języka. Poprzez język oddaje to, co się dzisiaj dzieje w społeczeństwie. Niebywale oddaje klisze językowe, oddaje dzisiejszą tożsamość i wrażliwość. to jest trudny język do scenicznej prezentacji.
Rolę Kierowcy gra Arkadiusz Buszko.
- Masłowska idealnie potrafi zrównoważyć i wydobyć język pospólstwa i ubrać go w poetyckość - mówio aktor. Takim językiem się wszyscy tutaj posługujemy. Uzywając odpowiednich akcentów, mozna ten tekst pokazać na różne sposoby.
Asystentką reżysera jest Maria Marcinkiewicz-Górna.
- Bohaterowie dramatu - Parcha i Dżina - wspólnie doświadczają rzeczywistości podczas podróży, ale ich perspektywy są skrajnie odmienne - mówi Marcinkiewicz-Górna. Różni ich prawie wszystko: światopogląd, warunki ekonomiczne, życiowe możliwości czy egzystencjalne zależności. Łączy jedno - doznawanie upokorzeń. Zabawa w „najgorzej” okazuje się nie imaginacją czy karnawałem, kiedy odwrócony zostaje porządek świata, lecz otaczającą rzeczywistością.
Spektakl już w weekend.
Co, gdzie, za ile: Dwoje biednych Rumunów..., 5 grudnia, Teatr Współczesny, godz. 19, bilety 21-33 zł.
>>> Repertuar teatrów i kin, imprezy i koncert.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?