Przez ostatnie trzy dekady, przez Zespół Tańca Ludowego Bałtyk przewinęły się dziesiątki młodych koszalinian. Niezmiennym filarem zespołu jest jego założycielka i prowadząca Bernadetta Durbacz.
Skomplikowana historia
Tym, którzy się Bałtykiem interesują, niekoniecznie zgodzi się liczba lat funkcjonowania zespołu. Czy to przypadkiem nie 41. rocznica urodzin zespołu - zapytają. Nie do końca... - Zespół powstał w 1987 roku pod nazwą Dziecięcy Zespół Pieśni i Tańca Mały Bałtyk, który działał zupełnie niezależnie od istniejącego wtedy i prowadzonego przez Jarosława Wojciechowskiego Zespołu Pieśni i Tańca Bałtyk - wyjaśnia Bernadetta Durbacz, instruktorka i prowadząca zespół.
- Łączyło nas tylko to, że działaliśmy w jednej placówce, czyli Miejskim Ośrodku Kultury. Wspólnie występowaliśmy i znaliśmy się doskonale, ale byliśmy dwoma oddzielnymi bytami. Zespół powstał z potrzeby, albowiem w tamtym okresie zainteresowanie tańcem ludowym było ogromne. Pani Bernadetta przypomina sobie, że przeprowadzano nawet eliminacje do zespołu.
- Moja przygoda z tańcem zaczęła się w wieku 6. lat. Przez całą podstawówkę należałam do zespołu tańca ludowego. Potem przyszedł okres młodzieńczej fascynacji tańcem nowoczesnym, który ćwiczyłam przez 4 lata liceum - wspomina instruktorka.
- Pamiętam, że po zdaniu matury poszłam na premierę Bałtyku do amfiteatru. To był rok 1977. Oglądając ich występ, uświadomiłam sobie, że to co mnie interesuje najbardziej i przekonuje to taniec ludowy. Dołączenie do zespołu nie było wtedy takie proste. Chętnych było wielu, dlatego prowadzono przesłuchania.
- Udało mi się dostać i przez lata tańczyłam w „dużym” Bałtyku - wspomina nasza rozmówczyni.
- Moje życie związane było z tańcem, więc kiedy zaczęłam szukać pomysłu na siebie, zdecydowałam się na studium instruktorskie tańca ludowego i towarzyskiego.
Mały Bałtyk
Dorośli mogli spełniać się w tańcu w zespole Bałtyk, brakowało jednak miejsca dla dzieci. Tak powstał Mały Bałtyk.
- Próbowałam łączyć prowadzenie zespołu dla dzieci i tańczenia w zespole dla dorosłych, ale było to bardzo trudne. Szczególnie że często wspólnie występowaliśmy. Dlatego postanowiłam poświęcić się pracy instruktorskiej - dodaje pani Bernadetta.
W Małym Bałtyku występowały z ogromnymi sukcesami dzieci ze szkół podstawowych w wieku 7-14 lat.
- Na początku było tak, że dzieci, które wychodziły z podstawówki, a chciały dalej tańczyć, przechodziły do Dużego Bałtyku. Zresztą - znały zarówno instruktora, jak i starszych kolegów. Często też przechodziła tam od razu cała większa grupka - opowiada założycielka Bałtyku.
Po latach działania, Zespół Pieśni i Tańca Bałtyk przestał istnieć, natomiast jego młodszy brat miał się nadal dobrze.
- Moje dzieciaki zaczęły dorastać i ponieważ mieliśmy i nadal mamy skarb w postaci strojów ludowych, namówili mnie na utworzenie grupy dla dorosłych - opowiada Bernadetta Durbacz.
Rodzina z tradycjami
I tak zespół zmienił w 2007 r. nazwę na Zespół Tańca Ludowego Bałtyk. A że historia lubi zataczać koło, dziś brakuje dzieci do tworzenia grupy dziecięcej, za to dorośli tancerze mają się doskonale.
- To nie tylko zespół, ale przede wszystkim grupa dobrych przyjaciół. Traktujemy się jak rodzina i nieraz moi tancerze mówią, że taka atmosfera, jaka panuje u nas, powinna być w każdym domu rodzinnym. Wielu z nich ma dzieci, które przychodzą na próby. Namawiają mnie do stworzenia na nowo dziecięcej grupy.
Amatorzy?
Patrząc na występy zespołu, trudno uwierzyć, że jest to zespół amatorski, a jego członkowie spotykają się tylko dwa razy w tygodniu.
- Przed dużymi występami mamy więcej prób. Jeśli nigdzie nie jedziemy w czasie wakacji, robimy letnią przerwę. Zespół koncertował w wielu krajach Europy i Azji. Polskie tańce w wykonaniu Bałtyku mieli okazję podziwiać widzowie Austrii, Białorusi, Bułgarii, Czech, Francji, Grecji, Holandii, Hiszpanii, Łotwy, Macedonii, Niemiec, Turcji, Włoch i byłej Jugosławii.
Zaplecze
Ogromnym skarbem zespołu, jak już wspomnieliśmy, są kostiumy.
- Mamy 20 parę różnych rodzajów ludowych strojów, między innymi: staropolskie, krakowskie, kaszubskie, krzczonowskie, szamotulskie, kujawskie, rzeszowskie, opoczyńskie oraz - jako jedyni w Polsce - jamneńskie - wylicza nie bez dumy pani Bernadetta.
- Stroje były szyte w Warszawie przez firmę która tworzyła kostiumy do filmów i dla takich zespołów jak Mazowsze. Są wykonane z oryginalnych materiałów.
Bogaty repertuar
Za wieloma strojami idzie też ciekawy repertuar.
- Są w nim, oczywiście, tańce narodowe: polonez, kujawiak, oberek, mazur i krakowiak. Oprócz tego - tańce kilku regionów. Nie zawsze wszystko możemy zaprezentować, bo pojawia się problem chociażby przebrania kostiumów.
Tańczyć może każdy
Do zespołu może dołączyć każdy zainteresowany. Odpłatność za zajęcia jest symboliczna i wynosi zaledwie 20 zł miesięcznie.
- Nie trzeba potrafić tańczyć. Wiele osób, które do nas trafiają, namówione na przykład przez znajomego czy kogoś w rodzinie, po pół roku czy roku same się dziwią, że mają „to coś” w sobie.
Zobacz także Festiwal Ukraińskich Zespołów Dziecięcych w Koszalinie
Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?