Na maraton i półmaraton zapisało się w sumie ok. 1000 uczestników. A na pewno dojdą kolejni, bo zapisy przyjmowane są także osobiście, krótko przed startem w najbliższą sobotę w godz. 16 – 1.30 w biurze zawodów, w hali sportowej Politechniki Koszalińskiej przy ul. Racławickiej.
Rekord frekwencji?
– Mamy szansę na większą frekwencję niż w zeszłym roku – cieszy się Michał Bieliński ze Stowarzyszenia SFX, organizator imprezy.
O ile, oczywiście, uczestników nie odstraszy kapryśna pogoda. Przez 4 godz. maratończyk może nasiąknąć wodą niczym gąbka! - Cóż, w ostatnich dniach rzeczywiście trochę padało, trzymajmy więc kciuki za ładną pogodę w weekend – apeluje nasz rozmówca.
Co do szczegółów, to w sobotę od godz. 16 w biurze zawodów można będzie odbierać pakiety startowe składające się z numeru, agrafki, chipa oraz „oddychającej” koszulki z długimi rękawami. - Poza tym uczestnicy otrzymają chusty, torby, opaski odblaskowe idealne do biegania w czasie jesiennych wieczorów – wylicza Michał Bieliński. – A na mecie finiszujący dostaną fajne, ceramiczne medale wykonane przez artystów z Pracowni Czwarte Niebo – zachwala. – Czeka też na nich wiele innych atrakcji. Jakie? Niech to na razie pozostanie niespodzianką – mruży oko.
Można nawet iść
Maratończycy i półmaratończycy startują wspólnie w nocy z soboty na niedzielę o godz. 2 na stadionie Bałtyku przy ul. Stawisińskiego, gdzie mieścić się będzie także meta. Pierwsi mają do pokonania osiem pętli ulicami śródmieścia; drudzy znajdą się na mecie już po czterech kółkach. Każda pętla liczy po ok. 5 km. Trasa maratonu to 42,195 km, półmaratonu – 21,097 km. Limit wynosi 6 godz., co oznacza, że na metę trzeba dotrzeć do 7 rano czasu zimowego. To sporo, nawet jak na pagórkowate, koszalińskie ulice.
– Limit z pewnością nie jest wyśrubowany, bo półmaraton można pokonać po prostu maszerując –zwraca uwagę M. Bieliński.
Ambicją prawdziwego sportowca jest jednak pokonywanie nie tylko własnych słabości, ale i współzawodników. Czyli bicie rekordów. W przypadku większości uczestników większości zawodów najczęściej są to rekordy życiowe, jednak podczas Nocnej Ściemy najprawdopodobniej padną i rekordy świata. Jakim cudem?
– Wystarczy pokonać maraton w czasie rzeczywistym poniżej 3:02:57, co oznacza czas zegarowy o godzinę krótszy – śmieje się Michał.
Dodajmy, że obecnym rekordzistą świata jest Kenijczyk Dennis Kimetto, który rok temu pokonał maraton berliński właśnie w czasie 2:02:57, zaś wynik 3 godz. leży w granicach możliwości utalentowanego i dobrze wytrenowanego amatora. A jeśli ktoś nie ma na taki wynik szans, a dalsze miejsca go nie interesują? Cóż, zawsze może kibicować lub zostać wolontariuszem. Biegacze będą bardzo wdzięczni.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?