Problem polega na tym, że w wielu połączeniach nocnych nie ma wagonów pierwszej klasy - a raczej są tylko nie można w nich kupić miejscówek. Można na nie trafić - o ile ma się szczęście.
Coraz częściej zdarza się bowiem, że wagony klasy pierwszej kursują jako wagony klasy drugiej. Czyli kupujemy klasę druga, płacimy jak za klasę drugą, a jedziemy pierwszą - oczywiście jeśli na nas trafi. Wagon dalej ktoś kto zapłacił dokładnie taką samą kwotę jedzie klasa drugą. To nie jest sprawiedliwe rozwiązanie. Bo i ten szczęściarz i ten pechowiec zapłacili za bilet dokładnie tyle samo więc i PKP powinno im świadczyć dokładnie taką samą usługę. Żal do przewoźnika jest w pełni uzasadniony.
Jeśli PKP nie ma dość wagonów drugiej klasy to niech układa składy tylko z tych pierwsze klasy. Tylko. To będzie rozwiązanie sprawiedliwe. Tyle tylko czy monopoliście jakim jest PKP zależy na tym, by jego klienci czuli się dobrze, by mieli wrażenie, że są poważnie traktowani? Pasażerowie, którzy z usług przewoźnika korzystają częściej znają odpowiedz na to pytanie.
Zobacz także Prace nad budową przejścia podziemnego
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?