Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Od 1 września br. nowe bilety MZK

Krzysztof Ulanowski
Jednorazowe bilety autobusowe nie zdrożeją, MZK wprowadza natomiast bilety czasowe. W przyszłym sezonie taniej też pojedziemy nad morze.

To może nie jest rewolucja, ale jednak duża zmiana. Od 1 września br. bilety jednorazowe normalne nadal będą kosztować 2,9 zł, a ulgowe - 1,45 zł. Z takim biletem pojedziemy autobusem jednej linii - bez względu na czas podróży. Pojawią się też jednak nowości - karnety na jedenaście przejazdów (w tym ostatni przejazd za darmo), a także czasowe bilety przesiadkowe na pół godziny i na godzinę. Za karnet zapłacimy 29 zł (ulgowy 14,5 zł), a za bilet półgodzinny tyle samo, co za jednorazowy. Bilet godzinny kosztował nas będzie 4 zł (ulgowy 2 zł). A w przyszłe wakacje za bilet do Mielna zapłacimy nie 5, lecz 4 zł.

KORZYSTNY DLA PASAŻERA
Bilety czasowe, używane dotychczas m.in. w Poznaniu i wielu innych dużych miastach, w Koszalinie nie były znane. Jak z nich korzystać? Z takim biletem będziemy się mogli swobodnie przesiadać z jednego autobusu do drugiego. Swobodnie, czyli bez żadnej dopłaty, o ile oczywiście nie pojedziemy dłużej niż 30 lub 60 minut, w zależności od rodzaju biletu.

Czy jednak 60 minut to nie za dużo, jak na miasto średniej wielkości? Nawet w pięciokrotnie większym Poznaniu w ciągu godziny bez problemu przejedziemy przecież z jednego końca miasta na drugi.
- W mojej opinii bilety półgodzinne i godzinne mają sens także w miastach mających 100 - 150 tys. mieszkańców, to jest już polski standard - przekonuje rzecznik MZK Anna Makochonik.

- To rozwiązanie z punktu widzenia pasażera zdecydowanie korzystne - zgadza się z nią Marcin Gromadzki z firmy Public Transport Consulting, która przeprowadzała w Koszalinie badania ruchu. - Najważniejsze, że bilet przesiadkowy to w stosunku do jednorazowego rozwiązanie alternatywne, a pasażer nic na jego kupnie nie traci. Poza tym ta godzina to nie tylko czas jazdy, ale i oczekiwania na przesiadkę - przekonuje.

NACISK MIESZKAŃCÓW
Nasz rozmówca dodaje, że w miastach, gdzie biletów przesiadkowych nie ma, grupy mieszkańców naciskają na umożliwienie dojazdu jednym autobusem z każdego osiedla do każdego.
- A władze zazwyczaj nie kupują dodatkowych autobusów, tylko przesuwają je z jednej linii na drugą - mówi. - Potem okazuje się, że nowa linia nie ma obłożenia. Z kolei pasażerowie, którzy stracili część autobusów, zniechęcają się do komunikacji miejskiej.
Przedstawiciel Public Transport Consulting chwali władze Koszalina, które jego zdaniem coraz bardziej doceniają komunikację publiczną.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto