Poszedłem więc do Koszalińskiego oddziału NFZ dowiedzieć się, jak to wygląda w rzeczywistości.Miła pani skierowała mnie do jednego z pomieszczeń.Tu dowiedziałem się, że jako pacjent jestem na przegranej pozycji, bo nikt nie zwróci mi różnicy pomiędzy ceną leku refundowanego, a ceną tego samego leku sprzedanego w normalnej cenie.Osoba, z którą rozmawiałem, zasugerowała powrót do lekarza i zażądanie wystawienia nowej recepty, która będzie upoważniała do refundacji lub ... napisanie skargi do rzecznika praw pacjentów.
Próba zrobienia z lekarza urzędnika, który nie będzie miał czasu dla pacjenta, bo zajęty będzie wypełnianiem statystyk -takiej sytuacji nie przewidział nawet Mrożek - mistrz absurdu.
Według nowej ustawy refundacyjnej, lekarz może zostać ukarany finansowo za wystawienie recepty pacjentowi nieubezpieczonemu w Narodowym Funduszu Zdrowia.Dlatego lekarz, który nie ma pewności o ubezpieczeniu pacjenta, stawia na recepcie pieczątkę o refundacji.Natomiast farmaceuci, którzy mają teraz większe uprawnienia w określaniu poziomu refundacji, realizują te recepty, dając najwyższą odpłatność dla danego leku. Może być to odpłatność ryczałtowa o różnej wysokości, która może wynieść połowę ceny leku.
Jeszcze trochę, a doczekamy się pieczątek na skierowaniu do szpitala np.: Przyjęcie pacjenta do decyzji NFZ(Pacjent przewlekle chory pobyt w szpitalu niewskazany). Sztandarowym przykładem niech będzie zgon pacjenta w Kołobrzegu, gdzie w tamtejszym szpitalu udzielono mu porady i wysłano go do domu. Pacjent zmarł kilkaset metrów od szpitala.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?