Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Michalak: Kiedy piszę, nie ma mnie w realnym świecie [WYWIAD]

SA
Autorka kilkunastu bestsellerowych powieści („Poczekajka”, „Rok w Poziomce”, „Sklepik z Niespodzianką”, „Mistrz”) Katarzyna Michalak wraca z kolejnym tomem. "Pisarka" to opowieść o kobiecie, która wie, czym jest magia słowa. Spośród tysięcy, wybiera te najpiękniejsze i buduje z nich historie. Podobnie jak sama Michalak. Przeczytajcie nasz wywiad z autorką. Dalsza część artykułu poniżej.

Pierwsze pytanie, które ciśnie się na usta - czy "Pisarka" to autobiografia?

Jak w każdej z moich powieści i w "Pisarce" są wątki z mojego życia, ale to nie jest autobiografia. Słyszałam kiedyś, że gdy pisarz nie ma już pomysłów na książki, pisze autobiografię, a moja wyobraźnia jeszcze nie powiedziała ostatniego słowa. Mam 27 rozpoczętych książek w pewnym tajnym pliku "nowe pomysły"

27? To robi wrażenie. Kontrolowany chaos?

Gdy się jest samotną mamą dwóch synów, nawet chaos trzeba mieć pod kontrolą (śmiech)

A ten świat literacki generuje w Pani życiu więcej chaosu, czy może jednak odpowiada za stan równowagi?
Trudne pytanie. Nigdy się właściwie nad tym nie zastanawiałam. Gdy piszę po prostu mnie tutaj, w tym świecie, nie ma. Jestem całkowicie pogrążona w kreowanej rzeczywistości. Więc ta jakoś musi sobie radzić. Powiedzmy, że podczas twórczego szału ograniczam się do karmienia młodszego syna, odprowadzania go do szkolnego busiku i pilnowania, żeby odebrać dziecko ze szkoły. Na szczęście samo pisanie trwa krócej, niż wymyślanie powieści. Wtedy jestem bardziej "tutaj".

Wróćmy do "Pisarki". Pani zdaniem więcej jest w tej powieści nadziei czy jednak goryczy?

"Pisarka" to niesamowicie trudna opowieść. Już samo to, że musiałam wysłuchać historii osoby mi bliskiej, widzieć jej łzy, gdy mi opowiadała o traumatycznych wspomnieniach, czuć jej ból i nie móc zrobić nic więcej, niż tylko ją przytulić... Bardzo to było dla mnie trudne. Pisanie o niekochanych dzieciach, o dzieciach, nad którymi rodzice po prostu się znęcają, będąc jednocześnie dumni z "wychowania bez przemocy"... nie potrafiłam tego znieść. Potem poszukiwanie przez te dzieci drogi do miłości... to jak próbują uczyć się kochać... Ufać chociażby sobie nawzajem, bo nie mają nikogo innego... Pierwszy tom jest pełen cierpienia i goryczy właśnie. Niezgody na taką rzeczywistość. Ale jest też bardzo jasny promień: miłość babci Steni do małej Weroniki i wreszcie miłość dwojga nastolatków do siebie i wbrew całemu światu. I jeszcze niesamowita siła, jaka ukryta jest w każdym z nas. To bardzo mocne i pozytywne przesłanie.

Zżywa się Pani ze swoimi bohaterami. Trudno jest jej po zakończeniu procesu pisania opuścić ten świat?

Kiedyś, przez pierwsze lata mojej pisarskiej kariery było to tak trudne, że przez długie miesiące po szczególnie ciężkim temacie chodziłam po prostu chora, nie potrafiąc zapomnieć. Mój umysł - pracujący nad co najmniej czterema powieściami rocznie - nauczył sobie z tym radzić i dziś po ukończeniu książki i oddaniu jej do druku po prostu się odcinam i od historii, i od bohaterów. Wracam do swojego świata, a tamten zostawiam. Gdy muszę wrócić, bo pracuję nad tomem drugim, czy trzecim, czytam wszystko od początku i znów jestem w opowieści.

A czy ci bohaterowie zaskakują Panią w trakcie pisania powieści czy może od początku wie jak poprowadzi ich historię?

Och, to jest najcudowniejsze w mojej pracy, że zawsze jestem zaskakiwana przez moich bohaterów. Siadając do powieści znam czasami tylko jej początek, a czasem jedynie okładka jest inspiracją. Daję się więc całkowicie prowadzić bohaterom poprzez ich przeszłość, teraźniejszość aż do zakończenia. I to zakończenie bywa szokiem nie tylko dla mnie, ale i dla Czytelniczek... "Pisarka" jest o tyle wyjątkowa, że znam historię moich bohaterów od dzieciństwa aż do dziś. I muszę ją "jedynie" opowiedzieć.

Pani bohaterka pokazuje, że słowa mają ogromną moc. Pani jako pisarka też musi mieć tę świadomość. Czy dzięki temu waży je w codziennym życiu? Ma do nich większy szacunek?

Słowami można mocniej zranić niż biciem. Można nimi nawet zabić. Myślę, że trudno panować nad wszystkim, co się mówi, ale trzeba umieć panować nad sobą. Właśnie po to, by nie ranić. Gdy ktoś mnie zdenerwuje... nie, to za łagodne słowo, gdy ktoś mnie naprawdę wkurzy - a ja zwykle jestem spokojną i zrównoważoną osobą - zaczynam pisać do tego kogoś maila... i kasuję... piszę i kasuję... i robię to dotąd, aż mogę uprzejmie i grzecznie odpowiedzieć albo nie odpisywać już w ogóle. Polecam ten sposób! Z dziećmi jest o tyle trudniej, że do nich nie mogę "pisać i kasować", ale do nich mam o wiele więcej cierpliwości niż do reszty świata.

"Pisarka"

KAŻDY MA SWOJĄ OPOWIEŚĆ. SPRAW, BY TWOJA BYŁA WYJĄTKOWA.
Słowa mogą niszczyć, ale mogą też ocalić. Oto historia Pisarki, która spośród tysięcy słów wybiera te najpiękniejsze, by je splatać w niezapomniane historie. To również opowieść o dwojgu młodych ludziach – Weronice i Wiktorze – którzy mają tylko siebie, pragną jedynie poczucia bezpieczeństwa i prawa do miłości. Czy mogą zwyciężyć w nierównej walce z losem.


emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto