Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Darłowo. Ma już dość i idzie do sądu

Tomasz Turczyn
Halina Kamińska podaje do sądu Miejski Zarząd Budynków Komunalnych w Darłowie, którego dyrektorem jest Arkadiusz Michalak. Poszło o wymówienie najmu mieszkania

Halina Kamińska (54 lata) z Darłowa zapowiada, że nie popuści Miejskiemu Zarządowi Budynków Komunalnych w Darłowie i jego dyrektorowi - Arkadiuszowi Michalakowi. Jak mówi sporną sprawę, przy pomocy adwokata, kieruje do sądu. Chodzi o mieszkanie na ul. Marii Curie-Skłodowskiej, w którym zameldowany jest jej schorowany ojciec - Lucjan Bomba (79 lat). MZBM wypowiedział w czerwcu b.r. najem tego lokalu. Darłowianka się z tym nie zgadza i chce wykupić mieszkanie. Sprawę próbowała bezskutecznie wyjaśnić w MZBK od końca czerwca. Dyrektor Michalak uważa, że jednostka budżetowa, którą kieruje działa zgodnie z przepisami.
- MZBK wymówił 79-letniemu tacie choremu na miażdżycę, cukrzycę, nadciśnienie, najem lokalu i było to 22 czerwca 2009 r. - mówi H. Kamińska. - Dyrektor powołuje się, że na to, że ojciec tam nie przebywa. Nie przyjmuje do wiadomości, że zabrałam go stamtąd po śmierci mamy, bo mieszkał z moim bratem, który miał kłopoty z prawem. Delikatnie mówiąc życie pod jednym dachem z kimś takim było bardzo uciążliwe. Niedawno brat zmarł i chciałam wykupić mieszkanie na ul. Curie-Skłodowskiej, aby je wyremontować i tam przenieść tatę, którym ma się zajmować siostra. Ja będę jej pomagała w tym, bo też mam kłopoty zdrowotne. Tymczasem mamy wymówiony najem mieszkania i wszystko na tym stanęło.
H. Kamińska dodaje, że w biurze u dyrektora Michalaka była kilkakrotnie. - Próbowałam wyjaśnić mu całą sytuację, ale on mnie zwodził i nic nie udało się załatwić - mówi. - W końcu puściły mi nerwy i zapytałam go wprost, czy dla siebie szykuje mieszkanie, bo do pracy w Darłowie dojeżdża ze Sławna. Odpowiedział, że nie.
- Pan Lucjan Bomba nie mieszkał na ul. Curie-Skłodowskiej od 11 stycznia 2007 r. - mówi A. Michalak. - Z kolei brat pani Kamińskiej doprowadził do zdewastowania mieszkania. Po jego śmierci wezwaliśmy pana Bombę do odnowienia lokalu dając mu termin do końca października. Wówczas okazało się, że pan Bomba nie zamieszkiwał na Curie-Skłodowskiej, stąd wypowiedzenie umowy najmu. Jeżeli ci państwo wyremontują mieszkanie i pan Bomba będzie nadal tam mieszkał, to sprawa wypowiedzenia ulegnie anulowaniu. Daliśmy na uregulowanie tego dużo czasu, bo wypowiedzenie obowiązuje do 1 stycznia 2010 r.
Dyrektor twierdzi, że MZBM zrobił wszystko, aby wyjaśnić sytuację pana Bomby. - Skierowaliśmy wniosek na policję, aby otrzymać zaświadczenie, że brat pani Kamińskiej miał kłopoty z prawem, ale nie jesteśmy stroną w tej sprawie, więc takiego zaświadczenia nie możemy otrzymać - mówi A. Michalak. Podkreśla jednocześnie, że MZBM nie zwracał się o zwrot mieszkania.
- Dziwię się postępowaniu dyrektora - odpowiada H. Kamińska. - Przecież ludzie wyjeżdżają za granicę i zostawiają puste mieszkania. Później bez przeszkód do nich wracają. A tutaj schorowanego człowieka chce się pozbawić domu. Nie neguję, że brat zdewastował lokal. Wcześniej, gdy on żył musieliśmy odłączyć prąd i gaz, bo nie regulował rachunków. Po jego śmierci uregulowaliśmy zaległości czynszowe i wszystko jest opłacone na bieżąco. Przez wypowiedzenie najmu nie możemy wykupić mieszkania. A pan dyrektor Michalak nam nie pomógł, a wręcz odwrotnie. Dlatego wynajęłam adwokata.
- Sprawa jest oczywista - uważa Tomira Gęgotek, mecenas z Koszalina. - Dyrektor MZBK wydał decyzję przedwcześnie. Aby wymówić najmu musi być wola opuszczenia mieszkania i należy to zrobić dobrowolnie. W przypadku ojca mojej klientki nie zaistniała żadna z tych przesłanek. Opuścił on lokal nie dobrowolnie, bo nie mógł mieszkać pod jednym dachem z osobą, która sprawiała mu kłopoty.
Adwokat mówi jeszcze, że sprawa została skierowana do sądu w Koszalinie pod kątem nieuzasadnionego wypowiedzenia najmu mieszkania komunalnego. A. Michalak nie ma sobie nic do zarzucenia. Uważa, że MZBK działał zgodnie z literą prawa. Dodaje, że wszystko jest dokładnie udokumentowane.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Darłowo. Ma już dość i idzie do sądu - Warszawa Nasze Miasto

Wróć na koszalin.naszemiasto.pl Nasze Miasto