Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Anna Starmach: "Kobiety marzą o torebkach i nowych butach, a ja marzę o nożach" [Rozmowa NaM]

Zuza Gunia-Magin
Z autorką "Pyszne 25" Anną Starmach rozmawiamy o tym, dlaczego postanowiła wesprzeć akcję "Im więcej jesz, tym bardziej pomagasz", o kulinarnych wakacjach i o nowościach w programie "MasterChef".

Anna Starmach to doskonała kucharka, która zdobyła doświadczenie w najlepszych francuskich restauracjach. Z wykształcenia jest historykiem sztuki, jednak to kuchnia jest jej prawdziwą pasją. To jurorka polskiej edycji programu "MasterChef", która w wolnych chwilach lubi gotować dla najbliższych. Anna Starmach jest ambasadorką akcji "Im więcej jesz, tym bardziej pomagasz" organizowanej przez SOS Wioski Dziecięce.

Dlaczego zdecydowałaś się wesprzeć akcję „Im więcej jesz, tym bardziej pomagasz”?

Stowarzyszenie SOS Wioski Dziecięce działa w bardzo dobry sposób i to nie jest pierwsza ich akcja, w którą się angażuję. Poznałam część ludzi z fundacji i widzę, jak bardzo są oddani swojej pracy. Poznałam też podopiecznych i wiem, jakie są ich potrzeby. Jest mi bardzo miło, że mogę zostać ambasadorką akcji. Czuję się zobowiązana pomóc, zwłaszcza, że jest to związane z gotowaniem. Dlatego robię to z uśmiechem i będę mobilizować restauratorów do pomocy. Zwłaszcza, że to bardzo proste: wystarczy, że przekażą 10 procent z rachunków za obiady 13 października na rzecz podopiecznych SOS Wioski Dziecięce.

Nazywają cię polską Nigellą Lawson. Co cię łączy z brytyjską gwiazdą?

Myślę, że niewiele. Kochamy gotować, jednak ona zaczęła dużo wcześniej niż ja. Oglądam programy Nigelli, czytam jej książki i jest dla mnie wzorem. To bardzo miły komplement, ale ja chcę być sobą i nie chcę się z nikim porównywać.

Dużo podróżujesz np. nagrywając nowe odcinki programu "MasterChef" czy promując swoje książki. Masz jeszcze czas na gotowanie w domowym zaciszu?

Oczywiście! Najważniejszy jest dla mnie czas z najbliższymi, a praca jest tylko fragmentem mojego życia. To w Krakowie toczy się ta ważniejsza jego część. Uwielbiam być też karmiona przez najbliższych. W niedzielę spotykamy się u rodziców na obiedzie, a ja uwielbiam jeść takie nieskomplikowane dania jak naleśniki z serem czy zupę pomidorową.

Kiedy możemy się spodziewać wielkiego otwarcia restauracji Ani Starmach?

Dużo pracuje, a restauracja to jednak zobowiązanie. Na razie to moje wielkie marzenie, ale kto wie... Życie lubi zaskakiwać.

W jednym z wywiadów powiedziałaś, że marzysz o... japońskich nożach?

Marzę o wyjeździe do Japonii, a ostatnio widziałam, że pojawiły się loty z Warszawy. Mam nadzieję, że wkrótce uda mi się ta podróż. Rzeczywiście chciałabym mieć noże, specjalne na zamówienie. Są bardzo profesjonalne, ostre i spersonalizowane. Ale to takie małe marzenie. Niektóre kobiety marzą o sukienkach i torebkach, a ja marzę o nożach…

Co ci sprawia większa radość: samo gotowanie czy jedzenie?

Oczywiście gotowanie! Uwielbiam sprawiać radość innym. Nie lubię gotować tylko dla siebie, ani jeść w samotności. Podjadam podczas gotowania, więc często siadam do stołu najedzona.

Co do podjadania: czy to prawda, że w czasie kręcenia zdjęć do serii "Pyszna Wielkanoc" jeden z operatorów przytył trzy kilogramy dzięki Twoim potrawom?

Nie pokazywał mi swojej wagi, ale to chyba prawda. Kiedy kręcimy program, nieraz przez cały dzień przygotowuję kilka dań. Jedzenia jest mnóstwo, jednak nie możemy go spróbować przed zakończeniem zdjęć, bo czasami zdarza się, że musimy nakręcić ponownie ujęcie. Dlatego dopiero pod koniec dnia, kiedy wszystko jest nagrane, możemy nareszcie zjeść.

Jakie masz kulinarne wspomnienia z tegorocznych wakacji?

W tym roku miałam tylko tydzień wakacji i spędziłam je w Toskanii. Jadłam mnóstwo makaronu i pizzy. Przywiozłam oliwę, wino i przyprawy. Zapamiętam wszystkie włoskie smaki, bo byłam w tylu uroczych knajpkach i jadłam tyle dobrych rzeczy, że nie chcę nikogo wyróżniać.

Byłaś kiedyś na diecie?

Tak, i teraz, po tych wakacjach, też planuję dietę. Moja praca jest bardzo niebezpieczna pod tym względem. Podczas nagrywania odcinków programu „MasterChef” muszę czasami spróbować kilkudziesięciu potraw dziennie. Czuję, że kolejny raz trzeba będzie się pożegnać z deserami...

A co czeka nas w kolejnej edycji "MasterChefa"?

Przede wszystkim fantastyczni uczestnicy, bardzo zróżnicowani pod względem umiejętności oraz wieku. Pojedziemy do Nowego Jorku, pojawią się jurorzy z australijskiej edycji programu i nie tylko. Jesteśmy z Michelem i Magdą bardzo zgranym trio, więc bawiliśmy się wyśmienicie podczas kręcenia tej edycji. Na widzów czeka dużo energii, pasji i pozytywnych emocji.

Rozmawiała Zuzanna Gunia-Magin

**Czytaj też:

Im więcej jesz, tym bardziej pomagasz. Przekonują Ania Starmach i Tomasz Jakubiak [Patronat NaM]

**

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na warszawa.naszemiasto.pl Nasze Miasto